Renata Lis wzięła ślub ze swoją żoną w Danii. Podobnie jak dziesiątki innych par jednopłciowych walczy o transkrypcję aktu ślubu w Polsce. Mimo zmiany władzy, urzędnicy cały czas odmawiają parom jednopłciowym uznania. Powołując się na te same przepisy co PiS.
16 września Wojewoda Mazowiecki podjął decyzję utrzymując w mocy decyzję stołecznego USC, odmawiającego Renacie Lis i jej żonie, Elżbiecie Czerwińskiej, transkrypcji aktu ślubu zawartego w Danii. - Oczywiście trochę się spodziewałam tej decyzji, ale naprawdę zrobiło mi się przykro. Bo to jest odmowa uznania, że nasze małżeństwo istnieje, uznania naszej relacji i naszego życia – mówi Renata Lis.
"Nic nie zmieniło się w naszej sprawie po zmianie władzy"
Pisarka zapowiada, że wspólnie z żoną zamierzają przejść całą ścieżkę prawną, którą przeszło przed nimi już wiele par jednopłciowych z Polski: najpierw odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a następnie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - ETPC po dwóch decyzjach w sprawie odmowy przez Polskę transkrypcji aktów małżeństwa takiego jak nasze (oba pozwy były zbiorowe) ma już ustaloną linię orzeczniczą, bo zawsze orzeka na korzyść tych par, wskazując na to, że Polska łamie nasze podstawowe prawa, gwałcąc Europejską Konwencję Praw Człowieka - tłumaczy pisarka.
Wszystkie komentarze
No, to naprawdę wstyd…
Oczywiscie, że wstyd! Ale jak widać wielu, w tym tobie, niechlujstwo nie przeszkadza.
Dorosła osoba, która nie rozumie, że prezydent ktory obecnie sprawuje urząd nigdy takiej ustawy nie podpisze?
Rozumiem rozżalenie, ale oczekuję od doroslej osoby minimum rozsądku! Swiadomość tego, jak działa ustrój swojego państwa to chyba minimum od kogoś, kto krytykuje rząd i instytucje panstwa?
To nie wina rządu, pani Renato, a prezydenta. Prosze zaglosować w nadchodzacych wyborach i wtedy wrócimy do tematu. Do tego czasu może proszę sobie dać na wstrzymanie ze swoją checią zaistnienia za wszelką cenę.
Podejrzewam, że i ustawa będzie ciągle podważana. To wcale nie jest taki prosty temat, dodatkowo trudny politycznie.
Bo poparcie aktywne jest niewielkie i podejrzewam, że znacznie mniejsze niż aktywny sprzeciw. Większość może deklarować za czy przeciw, ale przy dużej inflacji, słabnącej gospodarce, brakach mieszkaniowych problemy 2-3% społeczności są problemami "warszawki", i nikt o to nie będzie specjalnie walczył.
Dlatego politycy też nie będą o to rozrywać szat, bo poparcia im to nie da.
"[...] od polityków rządzącej koalicji oczekiwałabym odważnych decyzji i choćby symbolicznego wsparcia, zanim wreszcie zostaną uchwalone odpowiednie regulacje ustawowe."