Chociaż w ciągu kilku ostatnich lat w Konstancinie wiele zmieniło się na dobre, to jeden z najpiękniejszych niegdyś zakątków miejscowości w pobliżu Parku Zdrojowego popada w coraz większą ruinę. Stojący tam dawny pensjonat uwiecznił na zdjęciach bloger Szary Burek.
REKLAMA
Szary Burek
1 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
U zbiegu Granicznej ze Szpitalną stoi dawny pensjonat. Budynek pochodzi z pierwszych lat XX w.
Szary Burek
2 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
W rzucie przypomina literę L, a w jego narożniku od strony ogrodu wznosi się efektowna wieżyczka mieszcząca klatkę schodową.
Szary Burek
3 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Boczne skrzydła ożywiają piękne niegdyś werandy o drewnianej konstrukcji z dekoracyjnymi elementami wycinanymi laubzegą (piłą kabłąkową z cienkim brzeszczotem wykorzystywaną do wycinania wzorów w drewnie). Zbliżają one architekturę budynku do innych konstancińskich "Szwajcarek" z pierwszych lat istnienia miejscowości.
Szary Burek
4 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
5 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
6 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Niestety dom, należący do osoby prywatnej, od lat stoi pusty i rozgrabiony, choć jeszcze kilka lat temu niektóre pomieszczenia były tu w całkiem niezłym stanie.
Szary Burek
7 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
8 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
9 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
10 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
11 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Opuszczona willa w Konstancinie.
Szary Burek
12 z 12
Opuszczona willa w Konstancinie
Na szczęście w budynku wciąż działa sklep. Inaczej z zabytku niewiele by już zostało. Tak jak z kilku innych pensjonatów i willi w tej części ulicy Granicznej.
@vouivre
takie wille to dziedzictwo narodowe, kunsztownie wycięte piłką zdobienia balkonów nie mają równych sobie - wycieczki przyjeżdżają i podziwiają. To jest kawał historii rzemiosła polskiego. Może rząd PiS, który szacunek żywi dla historii, zamiast napychać kabzę o.Rydzykowi wyasygnowałby pieniądze na wykup i ratowanie takich zabytkowych obiektów.
Budynek jest w sercu uzdrowiska, mógłby powrócić do swej świetności jako pensjonat, otoczona ogrodem (działka ma chyba 6600mkw)
Przejeżdżaliśmy koło niej niedawno. Szkoda pięknego domu. Nie jest to jedyny fajny stary dom, który na oczach mirskańców się rozpada. Szkoda, że nie został zabezpieczony choćby w najprostszy sposób. Skoro działa w nim sklep - musi być kontakt z właścicielami.
muszkieter 13:
"Szanowny Redaktor pomylił totalnie zdjęcia. To są przemieszane fotografie dwóch domów"
To sa zdjęcia pensjonatu, redaktor się nie pomylił. Znam ten dom od dawna.
Właściciel jest bodajże w USA, tu reprezentuje go pełnomocnik. Gmina nie jest w stanie zmusić go do wyremontowania, ani go przejąć. Nie może także nie swoich budynków remontować. Nie wiem co ma piernik do wiatraka, czyli budowanie ratusza do niszczejących willi. Te obiekty co należą do gminy są po trochu odnawiane - m.in. kilka lat temu Hugonówka przy ul. Mostowej Jet tam KDK), teraz budynek d. poczty w Skolimowie i willa przy J.Pilsudskiego, w której ma być muzeum Konstancina.
Może trafi się nabywca, który kupi Pensjonat przy Granicznej i uratuje zabytek (jest w rejestrze), tak jak uratował sąsiednią willę le Fleur p. Marek Roefler - kilka lat temu przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy - rozpadająca się i zagrzybiona. Teraz mieści się w niej prywatne muzeum.
@graff6
Nie wiem dlaczego gmina (tak jak i inne) nie moga ustalic prawa/wymogu aby posesja spelniala pewne normy bezpieczenstwa/estetyki. Jezeli nie - przechodzi pod kuratele gminy a wlasciciel/spadkobierca moze przejac do niej prawa po uiszczeniu kosztow doprowadzenia budynku przez gmine do odpowiedniego stanu. Nigdzie w Europie nie widzialem (na Ukraine nie jezdze) tylu ruin co w pOlsce acz wciaż w rekach nieobecnych "inwestorow"
to pokazu słabości naszego państwa i głupoty decydentów stanowiących prawo. Jeśli w państwach cywilizowanych prawo nakazuje nawet utrzymanie trawników w należytym stanie, to tym bardziej zobowiązuje właścicieli do utrzymania nieruchomości w standardzie pasującym do otoczenia. Jeśli właściciel nie stosuje się do tych zasad, to gmina prawnie powinna przejąć zarząd nad taką nieruchomością i doprowadzić do przymusowego wykupu nieruchomości. Chętni do zakupu nieruchomości na licytacji na pewno się znajdą.
Wszystkie komentarze