Fot. ZENON K.ZYBURTOWICZ
Daniel Olbrychski ratuje honor Belmondo
17 listopada 2000 roku Daniel Olbrychski przemyconą do Zachęty szablą zaatakował pracę ''Naziści'' Piotra Uklańskiego, przedstawiającą gwiazdy kina ubrane w nazistowskie mundury. Poza swoim zdjęciem (pochodzącym z filmu Claude'a Leloucha "Les Uns at les Autres") aktor zniszczył podobizny Jana Englerta, Stanisława Mikulskiego, Bogusława Lindy i Jean-Paula Belmondo. Jak tłumaczył później ''Stołecznej'', francuski gwiazdor miał telefonicznie poprosić go o interwencję. - Na ostatnim wieczorze pieśni patriotycznych podeszła do mnie licealistka i mówi: ''Ja tę wystawę rozumiem, ale młodsza siostra pytała, czy pan służył w armii Hitlera?''. A ja u Leloucha grałem przecież tylko szefa orkiestry. Tą wystawą pieprzy się dzieciom w głowach - tłumaczył aktor.
- Jestem dumny, że Pan, znakomity aktor i rodowity Podlasianin, zdobył się na gest sprzeciwu wobec nadużycia, jakiego dopuszczono się pod pretekstem sztuki, organizując w Zachęcie wystawę pod tytułem ''Naziści'' - napisał do Olbrychskiego poseł Krzysztof Jurgiel (obecnie PiS, wówczas AWS). ''Po efektownym wyczynie Olbrychskiego w Zachęcie również inni gwiazdorzy rodzimej sceny postanowili pójść w jego ślady i w podobny sposób podbić serca publiczności. Franciszek Starowieyski, mistrz arte polo, ćwiczy strzelanie z procy przed planowanym atakiem na Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie'' - szydził magazyn Raster.
Ówczesna dyrektorka Zachęty Anda Rottenberg złożyła do prokuratury zawiadomienie o dokonaniu przestępstwa i zwolniła portiera, który dopuścił do wniesienia do galerii szabli, a wystawę zamknięto. Minister kultury Kazimierz M. Ujazdowski domagał się, by przed jej ponownym otwarciem praca została opatrzona komentarzem tłumaczącym, że Polacy nie popierają nazizmu. Skończyło się tym, że Uklański zabrał ''Nazistów'' z Zachęty. Sześć lat później praca została sprzedana za niemal 570 tys. funtów, a jej autor stał się najdroższym polskim artystą aż do 2010 r.
Wszystkie komentarze