Kamienica Korngolda na zdjęciach
"Pekin" miał starannie wykończone, efektowne elewacje (patrząc na niego dziś, trudno w to uwierzyć). Dwie dolne kondygnacje zyskały boniowanie, wyżej ściany ożywione były pilastrami i dekoracyjnymi obramieniami okien. Całość wieńczył szeroki fryz i gzyms z attyką.
Budynek w zaniedbanie popadł w latach międzywojennych. Miał tak wielu lokatorów, że już wtedy okoliczni mieszkańcy nazywali go "Pekinem". Na parterze działały nieduże sklepy i zakłady usługowe, np. skład galanterii norymberskiej Stefana Krawczyńskiego. Można w nim było kupić przybory piśmiennicze - gumki, ołówki, zeszyty itd. Od strony ul. Złotej ulokowały się sklepy z radioodbiornikami i antenami radiowymi.
Wszystkie komentarze