Więcej
    Komentarze
    Zabrakło zwykłego spożywczaka, maślana i drożdżówa, tak zaczyna dzień ferajna, a nie jakieś lampucery w śniadaniowniach.
    @kawiusz Na budowach od czasów komuny spożywano "francuskie śniadanka" - pasztet i wino. Konkretnie alpagę i szpachlówę, znaczy się:-)
    już oceniałe(a)ś
    27
    1
    @asperamanka haha, maslana i drozdzowka, bardziej smieciowego sniadania nie widzialem. Ja od jakiegos roku na sniadanie owsianka z dodatkami, albo omlety, albo nawet glupia jajecznica czy bialkowo/weglowodanowe gofry, a nie jakies smiecie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    4
    szkoda, że praktycznie nie można trafić na typowe polskie śniadanie z kanapką z szynką (tylko nie z wyrobem szynkopodobnym ze Tesco), serem żółtym, sałatą, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem. Wszędzie jakieś pieprzone bajgle, tarty i inne syfy.
    @sojers1 No nie wiem, nie wiem, ja to akurat na śniadanie piję prosecco.
    już oceniałe(a)ś
    23
    8
    @zosima Lara i Tytus też? ;)
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @sojers1 Tytus woli Lindemans Krieka, Lara jest abstynentką i pije tylko mleko sojowe.
    już oceniałe(a)ś
    19
    4
    Cóż, po przeczytaniu całego tekstu pod wszystkimi zdjęciami, mogę tylko wyrazić najwyższy szacunek dla właścicieli tych wszystkich śniadaniowni, którzy znaleźli niszę, i w których klient zostaje ubogacony duchowo wegańską, a w najlepszym przypadku wegetariańską, zbiorową głodówką w cenie biletu na Marsa. A całkiem na serio, za pieniądze żądane w tych przybytkach za zmieloną skorupę ekologicznego kokosa w sosie sojowym z pestkami wiśni japońskiej, można pójść na brunch do jskiegoś hotelu, w którym się da najeść po korek i napić po kokardę ;-)
    @asperamanka ale za to kawa jaka tam musi być kreatywna i ekologiczna, organiczna, hodowana na własnej kupie właściciela.
    już oceniałe(a)ś
    21
    2
    Czy ci na śmieciówkach też celebrują tam śniadania?
    @popis.pasozyty Tak. Głównie te wolne spiryty na jednoosobwych działalnościach robiących właśnie startapa, bo im się korpo znudziła.
    już oceniałe(a)ś
    25
    3
    W normalnym państwie nikt nie "celebruje" śniadań, ale w sklepiku, których są dziesiątki, po drodze do pracy, kupuje za 2-3 euro kanapkę z serem lub wędliną (kanapkę, nie takie gluty kanapkopodobne, które sprzedają w Polsce), i je ją sobie na śniadanie do kawy. Tylko u nas robi się z tego od razu jakiś potworny cyrk. Koniecznie do tego drogi, bo co ma być tanio, jak ludziom należy wmówić, że za "celebrację" trzeba koniecznie zapłacić.
    @nienietak6 Nie wiem gdzie bywasz, ale we wszystkich normalnych krajach jakie ja obskoczyłam śniadaniom poświęca się więcej czasu i uwagi niż w Polsce (może poza Niemcami). Nie żeby mi to jakoś bardzo przeszkadzało, bo za śniadaniami nie przepadam.
    już oceniałe(a)ś
    10
    16
    @bialeem Chyba jakieś inne normalne kraje obskakiwałaś :( I co ma poświęcenie "większej uwagi śniadaniu" do kretyńskich i pretensjonalnych dań proponowanych za ciężkie pieniądze w reklamowych tu przybytkach dla hipsterów oderwanych od życia?
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    Najlepsza "śniadaniownią" jest własne mieszkanie i sytuacja, ze człowiek wie co je. No...chyba, że jest się debilnym hipsterem chodzącym w rurkach względnie 30 letnia poliamoryczną Erbelką, która w swym życiu nie skalała rączek uczciwa pracą, bo nie miała na nią czasu walcząc o to by "miasto było nasze!"
    już oceniałe(a)ś
    56
    8
    "To miejsce również dla tych, którzy lubią do śniadania zaserwować sobie lampkę prosecco." Prosecco o 8 rano? Tak przed pracą? Rozumiem, że miejscem dla tych, którzy lubią do śniadania zaserwować sobie lampkę czegoś tańszego są okoliczne krzaki i ławka w parku.
    @iksigrekzet to dla tych bananów, którzy mają zadatki na alkoholików.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    "Nie jest to typowa śniadaniownia, ale tutejsze wypieki sprawiają, że warto zajrzeć z samego rana" - rozumiem, że to "z samego rana" to godz. 12, gdyż od tego czasu lokal jest czynny:-)
    już oceniałe(a)ś
    41
    0