Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
1 z 11
50. Swing już na torach
W poniedziałek, 30 maja, po niemal pół roku od rozpoczęcia dostaw, na warszawskie tory wyjechał 50. tramwaj Swing. Dostał numer boczny 3165. Po przejściu kontroli i odbiorów może już wozić pasażerów.
Pierwszy Swing wyjechał na trasę 12 czerwca. Do EURO 2012 po stolicy ma już jeździć 120 ze 186 kupionych pojazdów. Cała dostawa zakończy się w 2013 roku.
Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Wyborcza.pl
2 z 11
Pierwsze elektryczne tramwaje
Pierwsze tramwaje elektryczne dla Warszawy montowane były w niemieckich fabrykach w Norymberdze i Hamburgu. Do stolicy zawitały w 1906 roku. "Pudło" wagonu było niemal w całości drewniane, drzwi i ściany wykonano z mahoniu.
Wagony służyły stolicy całkiem długo. Kres ich historii wyznacza II wojna światowa - większość tramwajów została zniszczona. Część z nich posłużyło do budowy barykad powstańczych. Po wojnie do ruchu przywrócono nieliczne składy, ale były one systematycznie wycofywane. Do dziś w Warszawie zachował się jeden zabytkowy wagon tej serii.
3 z 11
Tramwaj typu K czyli "berlinka"
Te tramwaje dla Warszawy zamówił Stefan Starzyński w 1939 roku. Montowane w Niemczech, z powodu wybuchu wojny zostały przejęte przez Niemców. Warszawa nie zapomniała o nich i odzyskała tramwaje zaraz po wojnie.
Z ulic "berlinki" zniknęły w latach 60. Do dziś zachowało się kilka wagonów, w tym 2 zabytkowe.
Fot. Tomasz Wawer / Agencja Wyborcza.pl
4 z 11
Powojenna prowizorka
Po wojnie w mieście gwałtownie wzrosła liczba pasażerów. Większa część taboru była zniszczona. Ogromne potrzeby miały szybko zaspokoić nowe wagony typu N i 4N. Od początku planowano, że to tylko etap przejściowy - jednak dostawy tych "prowizorycznych" wagonów trwały przez 12 lat. Dopiero w 1961 roku udało się stworzyć nowy model "tramwaju szybkobieżnego" czyli popularne do dziś "parówki". A tramwajem N i 4N można po mieście jeździć tylko od święta - zachowało się kilkanaście zabytkowych wagonów.
FOT. ALBERT ZAWADA / Agencja Wyborcza.pl
5 z 11
13N czyli "parówki"
Wagony wzorowane na czeskiej Tatrze pojawiły się w Warszawie w 1961 roku. Ze względu na swój charakterystyczny, obły kształt, zwane są przez warszawiaków "parówkami". W ciągu 10 lat do stolicy trafiło ponad 800 takich wagonów. "Parówki" dominowały na warszawskich torach do 1984 roku, kiedy zaczęły je zastępować nowsze wagony 105N. Do dziś jednak, mimo sędziwego wieku, nie dały się całkowicie wyprzeć i stanowią charakterystyczny element krajobrazu stolicy.
Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl
6 z 11
Kanciaste 105N
Kanciaste wagony, znane jako "akwaria" pojawiły się po raz pierwszy w 1975 roku. Ich zmodernizowana wersja, 105Na, trafiła do masowej produkcji w 1984 roku. To obecnie najpopularniejszy warszawski tramwaj - na stanie jest niemal 200 składów.
Fot. Materiały prasowe
7 z 11
... i ich nowsza wersja
Odświeżony design i paramerty - to wagony typu 105N2k/2000. Wyprodukowane w 2001 roku 62 wagony przezwano "bulwami", ze względu na specyficzne wybrzuszenie nad kabiną motorniczego.
fot. Leszek Peczyński
8 z 11
116N z Chorzowa dla Warszawy
Warszawa ma tylko jeden taki skład. Do stolicy trafił w 1998 roku z chorzowskiej fabryki Konstalu. Na pierwszy rzut oka niczym nie przypomina warszawskich tramwajów - stołeczne barwy ma bowiem tylko na wąskim, dolnym pasku. Reszta składu jest biała, a przy drzwiach pasażerów wita napis "Pierwszy niskopodłogowy z Chorzowa dla Warszawy" (choć tak naprawdę był to drugi skład z obniżoną podłogą).
fot. tramwar.republika.pl
9 z 11
Ostatnie z wysoką podłogą
123 N to ostatnie wysokopodłogowe składy zamówione przez Warszawę. 30 wagonów tego typu zaczęło kursować w 2007 roku. Równolegle miasto kupiło już nowe, niskopodłogowe składy od PESY.
Fot. www.pesa.pl
10 z 11
120N - gąsienica z Bydgoszczy
To był debiut PESY na warszawskim rynku. 15 jednoprzestrzennych składów typu 120N przyjechało do stolicy w latach 2006-7. Zakupione przy okazji modernizacji trasy tramwajowej między Gocławkiem a Okęciem, do dziś jeżdżą tylko na pokonującej ten odcinek linii 9.
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl
11 z 11
Swing czyli rewolucja na torach
To ulepszona wersja pierwszych "gąsienic" z bydgoskiej fabryki PESY. Zakup 186 takich składów, ogłoszony w maju 2009 roku, ma być największą taką transakcją w Polsce i Europie. Dostawy wagonów trwają już od niemal roku. Na warszawskie ulice wyjechał właśnie pięćdziesiąty taki skład. Już niedługo to właśnie "gąsienice" będą dominować na torach.
Więcej o historii warszawskich tramwajów dowiesz się na stronie tramwar.republika.pl
Wszystkie komentarze