Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl
1 z 14
Pomnik Kota Niezależnego
Pomnik Kota Niezależnego Cyryla stanął w gocławskim Parku nad Balatonem. Jego autorką jest Bogna Czechowska.
Fot. Adam Kozak / Agencja Wyborcza.pl
2 z 14
Szczęśliwy pies
Pomnik Szczęśliwego Psa stoi na Polu Mokotowskim. odsłonięto go w 2004 r. - Jego intencją jest, by wszystkie psy były tak radosne jak Lokat, pierwowzór rzeźby - mówiła Dorota Szulc-Wojtasik, redaktor naczelna miesięcznika "Cztery Łapy", pomysłodawczyni postawienia pomnika. Jego autorką również jest Bogna Czechowska. Dlaczego szczęśliwym psem jest golden retriever? - Jest łagodny, szybko się uczy. Jeśli odpowiednio wykorzystać jego energię i chęć do pracy, to czuje się szczęśliwy - wyjaśniała artystka.
Fot. Jacek Lagowski / Agencja Wyborcza.pl
3 z 14
Król Sobieski i dwa pieski
Dwa słynne psy, które miały ocieplić królewską figurę. Udało się? Pomnik stoi trochę w polu od 1999 r.
Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl
4 z 14
Żyrafa wolska
Mamy aż dwie żyrafy - żadne tam pomniki, po prostu zwykłe uliczne rzeźby, które jednak warszawiacy bardzo lubią.
Pierwsza z nich stała przez lata przy Górczewskiej. Miała piaskowy kolor i czarne cętki. Obok niej wchodziło się główną bramą na teren klubu Olimpia, który kiedyś słynął z tego, że zajmował się sportem i np. każdej zimy urządzał nieopodal żyrafy ślizgawkę. Kilka lat temu tuż obok wprowadziła się myjnia, której właściciel przemalował żyrafę na jaskrawożółty kolor, cętki zmienił jej na błękitne, a rogi i oczy zaczęły mrugać kiczowatymi światełkami.
Na przełomie 2010 i 2011 r. żyrafę przeniesiono na ul. Kasprzaka na wysokości Cmentarza Prawosławnego. Jest szara (tak zażyczył sobie jej autor Dariusz Frycz) i ma pięcioletnią gwarancję na nową skórę.
Fot. Albert Zawada / AG Fot.
5 z 14
Żyrafa praska
Jest i druga żyrafa - w parku Praskim. A kiedyś był i sympatyczny blaszany słoń, który jednak bezpowrotnie znikł razem z placem zabaw w Lesie Bielańskim.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
6 z 14
Koń Sobieskiego
Koni mamy całą masę. Niełatwy jednak ich los - zawsze są tylko dodatkami do jeźdźców bohaterów. Najstarszy jest ten z Agrykoli, z pomnika Jana III Sobieskiego z 1788 roku. Bezwzględnie tratuje kopytami Turków, rzecz jasna pod Wiedniem.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
7 z 14
Koń Poniatowskiego
Ten stoi przed Pałacem Prezydenckim, wiec jest chyba najbardziej znanym koniem z pomnika w Polsce. Dosiada go książe Józef Poniatowski. Zamówiono go w 1817 roku u Duńczyka Thorvaldsena, ale stanął w Warszawie dopiero w 1922 r.
Fot. Wojciech Olkuonik / Agencja Wyborcza.pl
8 z 14
W galopie
Są i inne konie - w pędzie, szale itd. Te, dosiadane przez piastowskiego woja i ułana gnają na pomniku Jazdy Polskiej. Zaprojektował je Mieczysław Naruszewicz. Rzeźbę odlano w brązie w 1987 r. I ustawiono na słupie tak wysokim, że trudno się zorientować, o co właściwie chodzi.
Fot. Albert Zawada / AG
9 z 14
Warszawski szał
Rozpędzony koń pojawia się na Pomniku Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej, nazywanym też pomnikiem żołnierzy Hallera. Stoi przy placu Grunwaldzkim. Żoliborzanie mówią o nim ołowiane żołnierzyki, bo pomnik pomalowano, żołnierze mają niebieskie mundury. Został odsłonięty w 1998 r. Autorem jest Andrzej Pityński z Nowego Jorku.
Fot. Waldemar Kompa3a / Agencja Wyborcza.pl
10 z 14
Koń, który dźwiga husarza
Taki konik stanął na Cytadeli. Raczej widać, że to ciężka jazda.
Fot. S3awomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl
11 z 14
Przycupnięty król zwierząt
Ci którzy lubią spacerować w wielu miejscach Warszawy znajda odpoczywające lwy. Takie dwa siedzą przed Pałacem Prezydenckim.
Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl
12 z 14
Lew zwrócony
Taki lew odpoczywał przez lata przy wejściu do zoo. Potem okazało się, że po wojnie został do nas przywieziony z Bytomia. Kilka lat temu Bytom zażądał zwrotu. Żebyśmy nie zostali z niczym, zaoferował kopię. I to ona od kilku lat jest w Warszawie - już nie przy wejściu do zoo, ale przy wybiegu dla lwów.
Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl
13 z 14
Łoś w ogródku
Taka niespodzianka czeka na spacerujących po Ursynowie. Łoś stoi w ogródku właścicieli mieszkania na parterze bloku przy Wiolinowej 10 wywołuje. Dlaczego łoś? - To proste. Nazywam się Teresa Łoś - mówi właścicielka ogrodu - odpowiedziała reporterowi "Gazety" jego właścicielka. - Duże ogrodowe figury zwierząt wypatrzyłem w Starej Miłośnie. Zamówiłem łosia, bo nie jest kiczowaty jak jeleń. Solidny niemiecki wyrób. Tak dobrze wygląda, że ludzie pytają, czy mu sierść nie zamoknie - opowiada Wiesław Łoś. Przyznaje, że miał stracha przed ustawieniem tak dużej figury w ogródku. - Dlatego najpierw pojawiły się małe jelonki. Łosia postawiłem pod osłoną nocy z synami - zdradza.
Fot. Tomasz Wawer / Agencja Wyborcza.pl
14 z 14
Pół zwierz
Nie wiadomo, czy ten pomnik powinien znaleźć się w naszej galerii. Bo syrena, od góry to jednak człowiek. Ale od dołu pół ryba.
Wszystkie komentarze