Fot. Krzysztof Bieliński
Świetny dyptyk w operze
Mariusz Treliński 29 stycznia 2015 r. zadebiutował na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku, prezentując dyptyk: "Jolantę" Piotra Czajkowskiego i "Zamek Sinobrodego" Beli Bartóka. Te dwie opery łączy - jak zaznacza reżyser - fakt, że przedstawiają kobiety poddane dominacji mężczyzn. "Jolanta" była ostatnią operą Piotra Czajkowskiego. Jej tytułowa bohaterka to niewidoma królewna we władzy nadopiekuńczego ojca, który otoczył ją totalną kontrolą w trosce o - jak mu się wydawało - jej dobro. I dopiero doświadczenie miłości pozwoli dziewczynie otworzyć oczy na świat. - Ale kosztem utraty świata wewnętrznego, w którym dotychczas żyła - mówił "Wyborczej" Mariusz Treliński. W jego inscenizacji nie ma nic z pięknej bajki: zamiast w rajskim ogrodzie, jak w wersji oryginalnej, Jolanta żyje w surowych ścianach szpitala, a gdy odzyska wzrok, ujrzy świat szary, smętny i niezachęcający.
Fot. Krzysztof Bieliński / Arch. Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
"Zamek Sinobrodego" skomponował Bartók w 1911 r., lecz dopiero siedem lat później to mroczne dzieło odważono się przyjąć na scenę Opery Budapeszteńskiej. To wysnuta z klimatów symbolizmu opowieść o Judycie, czwartej żonie morderczego księcia, w oprawie wysmakowanej muzyki.
Teatr Wielki - Opera Narodowa, pl. Teatralny 1, 14 lutego, godz. 18. Bilety 132-240 zł, do kupienia na stronie www.teatrwielki.pl i w dniu wydarzenia w kasach teatru.
Wszystkie komentarze