30 stycznia po raz 1985. będzie można w Warszawie obejrzeć "Metro" Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy. Musical miał swoją premierę dokładnie 25 lat temu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, a od 1997 roku nieprzerwanie jest grany na deskach Teatru Studio Buffo.
REKLAMA
PIOTR WÓJCIK
1 z 5
Ćwierć wieku musicalu 'Metro'
Od premiery w 1991 roku "Metro" zagrano już prawie dwa tysiące razy i nic nie wskazuje na to, by miało zejść z afisza. Publiczności wciąż nie brakuje. Zresztą to spektakl, którego Janusz Józefowicz - jak wielokrotnie podkreślał - nie zdejmie z afisza, dopóki będą się na niego sprzedawać bilety.
"Metro" to pierwsza polska prywatna produkcja teatralna. Musical z librettem Agaty i Maryny Miklaszewskich, muzyką Janusza Stokłosy, w reżyserii Janusza Józefowicza swoją premierę miał dokładnie 25 lat temu w Teatrze Dramatycznym. Po kilku latach przeniesiono go do Teatru Studio Buffo, gdzie pokazywany jest w skromniejszej wersji.
Przedstawienie opowiada o grupie młodych ludzi, którzy chcą występować w musicalach, i ich nauczycielu Janie, muzyku z metra.
PIOTR WÓJCIK
Przez ćwierć wieku przez "Metro" przewinęli się tacy artyści jak: Katarzyna Skrzynecka, Ewelina Flinta, Dorota Rabczewska, Magdalena Wójcik, Cezary Pazura, Bogusław Linda, Olaf Lubaszenko, Michał Milowicz czy Mariusz Czajka. Musical wykreował też własne gwiazdy: Edytę Górniak, Katarzynę Groniec i Roberta Janowskiego.
PIOTR WÓJCIK
PIOTR WOJCIK
2 z 5
Perypetie 'Metra'
Przygotowania do wystawienia "Metra" zaczęły się w 1989 roku. Janusz Józefowicz, Janusz Stokłosa i producent Wiktor Kubiak zorganizowali przesłuchania i z 7 tysięcy kandydatów stworzyli musicalowy zespół. - Mordercze próby po kilkanaście godzin dziennie, chociaż całe przedsięwzięcie mogło wziąć w łeb. Wiedzieliśmy, że jeśli się uda, to dla każdego z nas będzie to początek nowego życia - mówił kilka lat po premierze Robert Janowski, odtwórca roli Jana.
WOJCIECH DRUSZCZ
Przedsięwzięcie było prawdziwą rewolucją. "Pierwszy polski musical", lasery, artyści zwerbowani z "ulicy" - to wszystko brzmiało niepokojąco. Kontrowersje budziła też osoba producenta Wiktora Kubiaka. Kubiak zainwestował w "Metro" około 1,5 mln dolarów! W sierpniu 1990 roku Kubiak podpisał umowę z Dramatycznym na wynajęcie sali. Tam 30 stycznia 1991 roku odbyła się premiera. Obecność tego musicalu w repertuarze Teatru Dramatycznego od początku budziła kontrowersje - czy komercyjne przedstawienie wypada wystawić w teatrze z tradycjami? Sprzeciw środowiska nasilił się, gdy producent Kubiak usiłował wydzierżawić Dramatyczny.
Jednak za dalszym wystawianiem musicalu przemawiały tłumy widzów. Po sześciu latach grania Teatr Dramatyczny zdecydował się zdjąć "Metro" z afisza. Przez pół roku Józefowicz i Stokłosa szukali sceny dla musicalu. Zdecydowali, że przygotują skromniejszą jego wersję i pokażą ją u siebie w prywatnym Teatrze Studio Buffo.
PIOTR WÓJCIK
PIOTR WÓJCIK
3 z 5
'Metro' z laserami
Lasery, które są wykorzystywane w inscenizacji Janusza Józefowicza, w pierwszych latach pokazywania "Metra" budziły sensację i podziw. Na pomysł ich wykorzystania wpadł Józefowicz, a sfinansowanie wziął na siebie Wiktor Kubiak - producent przedstawienia i biznesmen. W ówczesnej Polsce trudno było coś takiego kupić. Kubiak podczas poszukiwań, w Wojskowej Akademii Technicznej poznał Danutę Bilińską, absolwentkę fizyki uniwersyteckiej, która wiedziała gdzie i jakich laserów szukać.
Potem podjęła się ich sprowadzenia i obsługi. Dobrze pamięta, że bardzo nowoczesny wtedy sprzęt trafił do Polski na początku stycznia 1991 roku. - Poznałam je doskonale i polubiłam. Co prawda lasery straciły już nieco swoją magię i moc, ale to nadal coś fascynującego, pięknego i wiem, co robić, gdy odmawiają posłuszeństwa. Drogi serwis zagraniczny nie jest nam potrzebny wspomina w rozmowie z PAP-em Danuta Bilińska.
MACIEK ZIENKIEWICZ
4 z 5
Spektakl lekceważony przez recenzentów
Mimo bardzo dobrego przyjęcia przez widownię, "Metro" nie zostało docenione przez polskich krytyków. Jeszcze gorzej spektakl przyjęto na Zachodzie. Wpływowy krytyk "New York Timesa" Frank Rich napisał, że to "imitacja zachodnioeuropejskich stacji radiowych z czasów zagłuszania". Po 40 przedstawieniach "Metro" zeszło z afisza teatru Minskoff na Broadwayu. Wystawienie przedstawienia w Nowym Jorku kosztowało pięć milionów dolarów! "Nigdy nie było wątpliwości, że spektakl ma charakter naśladowczy. Okazało się, że w Nowym Jorku krytycy niżej cenią naśladownictwo w sztuce aniżeli samodzielną twórczość" - komentowali recenzenci "Gazety Wyborczej".
PIOTR WÓJCIK
Nie zważając na klęskę Józefowicz zapowiadał kolejne zagraniczne przedstawienia. Nie udało się mu pokazać "Metra" na West Endzie w Londynie, ale z sukcesem wystawił swój musical z rosyjską obsadą w Moskwie.
"Metro" obejrzały już ponad 2 miliony osób w Polsce, Stanach Zjednoczonych i Rosji. Przedstawienie otrzymało nominację do Tony Award w Nowym Jorku i Złotą Maskę w Moskwie.
PIOTR WÓJCIK
5 z 5
'Metro' jedzie w Polskę. Znowu
Przez 25 lat "Metro" zawitało do wielu polskich miast. Musical wystawiany był na stadionach i w halach. W tym roku także go będzie można obejrzeć poza budynkiem Teatru Studio Buffo - m.in.: w Gdańsku, Poznaniu i Bydgoszczy.
Materiały Teatru Studio Buffo
- Bilety na nasze przedstawienie wciąż sprzedają się bardzo dobrze. To cieszy, szczególnie, że na widowni zasiadają kolejne pokolenia, które śpiewają "Wieżę Babel" czy "Szybę" - mówi Halina Tabęcka z biura promocji Teatru Studio Buffo.
Wszystkie komentarze