RISK made in Warsaw
To jedna z najlepiej rozpoznawalnych marek warszawskich. Stąd wywodzą się obie projektantki, twórczynie RISK made in Warsaw. Zasłynęły przed czterema laty ubraniami z szarej dresówki, kiedy jeszcze nie nosiła jej cała warszawska ulica. - Zauważyłyśmy, że każdy ma w swojej szafie szarą bluzę z kapturem. To nowy klasyk, jak mała czarna czy beżowy trencz, ale też synonim wygody, swobody - mówi Antonina Samecka, jedna z założycielek. Z tej inspiracji powstały ubrania, które można nosić na każdą okazję i o każdej porze dnia. Dla nowoczesnego, zabieganego mieszczucha, który nie ma czasu zmieniać garderoby między pracą a kolacją.
W tym sezonie dziewczyny postawiły nie na szary materiał dresowy, ale brzoskwiniowy i błękitny. Chcą nadać koloru warszawskiej ulicy. - Wkraczamy również na obce rynki. Hasło "Jestem z Polski" nie zawsze dobrze działa za granicą, ale brand Warszawy jest sexy, miasto jest postrzegane tak dobrze jak kiedyś Berlin.
Wszystkie komentarze