Od paru lat budujemy Klaser Miejskiego Programu - mapujemy różne potrzeby mieszkańców. To narzędzie projektowe, które wykorzystujemy przy rewitalizacjach, np. w projekcie placu osiedlowego - wysp na Krochmalnej, był to punkt wyjścia do dyskusji z sąsiadami.
Nasz najnowszy projekt to "Przyzba" - przywrócenie wybranych detali przydomowych starych warszawskich osiedli, które w myśl projektów miały pomagać stopniowo adaptować się przyjezdnym do życia w wielkim mieście. Chcemy, żeby przestrzeń w mieście była niewykluczająca. Trzeba łączyć różne społeczności, czasem nawet na siłę, żeby w dialogu wypracowały się pewne reguły używania przestrzeni. Pierwszym sukcesem takiego wypracowania regulaminu była sprawa deskorolkowców z pl. Grzybowskiego, którzy dogadali się z mieszkańcami, że mogą jeździć w pewnych godzinach. Udało się też przełamać przekonanie urzędników, że jeśli się coś pozwoli zbudować na chwilę, to już zostanie na zawsze. Chyba dzięki UFO na pl. Na Rozdrożu, które stało przez jedno lato, a potem zniknęło. Ta tymczasowość jest teraz charakterystyczna dla Warszawy, co lato trzeba na nowo rozpoznawać, gdzie nad Wisłą w tym roku siedzimy. To jest świetne! Kiedy pracowaliśmy nad rewitalizacją Warszawy Powiśle, zrozumieliśmy też, że linia średnicowa to cały system, nieoderwane od siebie pawilony, które należy chronić. I że trzeba myśleć o Warszawie jako o systemach. To się już zaczęło, np. na powrót zaczęto używać pojęcia Trakt Królewski, wcześniej to były rozdzielne kawałki. Byliśmy w listopadzie na kongresie architektury New Generation we Florencji, to był przegląd młodych praktyk z całej Europy i okazało się, że charakterystyczne dla Polski, szczególnie dla Warszawy, jest to, że jest tu wiara w zmiany i siłę organizacji miejskich. Dla nas to jest naturalne, nie widzimy wyjątkowości sytuacji, że u nas na początku nie stawia się pytań, kto i za ile, tylko co razem zmienimy. Potem martwimy się o realizację, ale często się udaje, bo wciąż są na to środki z funduszy unijnych. Dla osób nie z Polski to jest jednak egzotyczne, że najpierw jest idea, potem strategia, jak to wykonać. Nawet powstało na tym kongresie pojęcie "Planet Poland". Zagraniczna prasa podchwyciła to hasło i zaczęły pojawiać się artykuły na ten temat, mieliśmy różne wykłady, na których opowiadaliśmy, jak wspomagać oddolne inicjatywy, by powstały rzeczywiste zmiany.
*Architekci z Centrali, pracowni architektonicznej, która od 2004 roku inicjuje w mieście różne projekty, m.in. autorzy rewitalizacji pawilonu kas dworca Warszawa Powiśle, gdzie teraz działa klubokawiarnia.
Wszystkie komentarze