fot. bart
Od galaretki do bryły lodu
O godz. 8.46, czyli po 20 minutach, galaretka stężała, ale jeszcze odrobinę się trzęsła, mimo siarczystego mrozu. O godz. 9.50 przypominała już bryłę lodu o lekko pomarańczowym zabarwieniu. Nasz reporter chwycił za nóż i młotek, by sprawdzić twardość galaretki. Ani drgnęła!
Wszystkie komentarze