15-metrowa palma stanęła na rondzie 12 grudnia 2002 roku. Była głównym elementem projektu Joanny Rajkowskiej "Pozdrowienia z Al. Jerozolimskich". Inspiracją była wizyta autorki w Izraelu.
Na początku z palmą było sporo problemów. Wykonana przez amerykańską firmę nie wytrzymywała polskich warunków. Już po roku powykrzywiały jej się liście.
W pierwszych latach niemal co roku palma przechodziła remont albo chociaż doraźną pielęgnację. Na zdjęciu 2004 rok
O ile pień jeszcze wytrzymywał, to największy problem był z liśćmi. Te jakby się dostosowały do polskich warunków i zaczęły opadać. Na zdjęciu montaż nowych liści w 2005 roku.
W okresach bezlistnych palma wyglądała raczej smutno.
Za to latem na rondzie można było poczuć się jak w tropikach.
Szczególnie, gdy w 2005 roku do palmy dołączył sam patron ronda generał Charles de Gaulle
Ostatni poważny remont to rok 2007.
Przez te lata palma była świadkiem dziesiątek demonstracji. Tu marsz Solidarności w 2011 roku.
Palma sama stawała się uczestnikiem protestów. Na zdjęciu w czepku pielęgniarskim podczas strajku w 2007 roku.
Ubranie palmy w arafatkę było protestem przeciwko spotkaniu w Jerozolimie rządów Polski i Izraela.
Co roku warszawiacy zatrzymują się wokół palmy 1 sierpnia o godz. 17. Na zdjęciu Godzina W w 2009 roku.
Przejazd trumny z ciałem zmarłego w katastrofie smoleńskiej ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.
W marcu pięciu młodzieńców wpadło na słaby pomysł załatwienia pod palmą swoich potrzeb fizjologicznych. Nie pomyśleli, że całe rondo jest pod stałym nadzorem monitoringu. Wybryk kosztował ich po 500 zł.
Przez te wszystkie lata palma na dobre wpisała się w panoramę Warszawy.
Jakby ktoś nie pamiętał jak wglądało Rondo de Gaulle'a bez palmy, to wyglądało właśnie tak.
Z okazji urodzin palmy Centrum Sztuki Współczesnej organizuje konferencję "Sztuka + Architektura + Miasto". Przeczytaj więcej
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze