Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
1 z 10
Biała wielka hala
Wystarczyły dwie doby, by na placu na wprost Teatru Dramatycznego wyrosła ogromna hala. Stoi obok miejsca, gdzie jeszcze niedawno była biało-czerwona hala MarcPolu. - Bez obaw. Nowa hala to obiekt tymczasowy. Tu 2 grudnia kibice będą mogli śledzić losowanie drużyn piłkarskich do grup podczas mistrzostw Euro 2012 - mówi Andrzej Cudak, dyrektor sekretariatu ds. Euro, i zapowiada, że obiekt zniknie zaraz po losowaniu. Potwierdza to Krzysztof Konarzewski z biura promocji miasta. Żywot hali ma być mgławicowy. - Jej demontaż zacznie się już 3 grudnia, a skończy 9 - słyszymy. Zapowiedzi budzą nadzieje, ale z doświadczeń wiemy, że tymczasowość w tym miejscu trzyma się mocno.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
2 z 10
Przyczepa aerodynamiczna
Usytuowana przy drodze z patelnią przy stacji metra Centrum do Centralnego. Sprawia wrażenie metalicznego gadżetu z amerykańskich filmów o latach 50. Sama w sobie jest efektowna, ale w sąsiedztwie innych bud wygląda absurdalnie. Czysta forma przyczepy znikła, gdy wokół niej zaczęły stawać jak na bazarze kolejne lodówki z napojami i plansze. Jest na nich m.in. piłkarz w krótkich spodenkach z głową Chopina, czyli oryginalne połączenie akcentów z Roku Chopinowskiego, który już był, z rokiem Euro, który nadejdzie.
Fot. Radosław Piotrowski / warszawa360.pl
3 z 10
Bar pod Iglicą
Mieści się w szopie i właściwie jest już zabytkiem. Stołeczny konserwator Ewa Nekanda-Trepka powinna otoczyć go ochroną jako przykład architektury spontanicznej epoki odradzania się kapitalizmu w Polsce. Bar przycupnął u stóp nie tyle iglicy, ile jednego z dwóch obelisków z lat 50. Najbardziej wzrusza mnie metalowa rura komina wyłażąca ze ściany szopy. Dodajmy jeszcze, że drugi podobny bar pod obeliskiem od strony Świętokrzyskiej nie przetrwał. Ocalała za to buda po nim - która dziś zamieniła się w zombi z przerzuconym między drzewami kablem elektrycznym. Kabel widocznie czeka na złomiarzy. Wygląda na bezpański, za jego opchnięcie na małpkę starczy.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
4 z 10
Tania książka
Expans - Sieć Taniej Książki. Takie księgarnie latem zaśmiecają polskie wybrzeże od Helu po Świnoujście, zamieniając deptaki nadmorskie w śmieciowe bazary. Ale skoro może tak być nad Bałtykiem, to czemu nie pod Pałacem Kultury. Do niewielkiego pawilonu prowadzą kable ułożone na trawie i chodniku. Dla ochrony przed gwałtownym wiatrem właściciele obiektu obciążyli go blokami betonu. Pawilon książkowy stoi obok najnowszego obiektu w okolicy ogromnej białej hali, w której oglądać będzie można losowania grup na Euro 2012.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
5 z 10
Karuzela i pierniki
Gdy od Kinoteki patrzymy na świąteczne targowisko pomiędzy Pałacem Kultury a pawilonami Dworca Śródmieście, można odnieść wrażenie, że to jakaś miniatura zamku. Od drugiej strony całość raczej kojarzy się z ubogą wsią, za to pełną pierników, śledzi i kiełbas. Takie świąteczne targowiska wyrastają nawet na Rynku w Krakowie, ale tam jakoś nie rażą. Pod Pałacem Kultury zdają się jedynie potęgować kakofonię form, kształtów i tymczasowej niechlujności. I przypominają bazar pełen bud i szczęk, który rozrastał się tu w latach 90.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
6 z 10
Dworzec widmo
Gazeta pisała o nim nieraz. A mnie marzy się nowoczesny dworzec autobusowy w Warszawie, choćby taki, jaki ma Kraków w sąsiedztwie Dworca Głównego PKP. Musi to być jednak dworzec miejski, na którym demokratycznie traktowane będą wszyscy przewoźnicy. Dworzec Warszawa Zachodnia zmonopolizowały PKS-y i w rezultacie inni przewoźnicy odjeżdżają z miejsc całkiem przypadkowych. Tak powstał dworzec widmo na placu Defilad. Wyrzucenie go niczego nie zmieni. Autobusy i busiki przecież skądś muszą odjeżdżać.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
7 z 10
Chlewik metra
Trzeba przyznać, że metro się nie popisało. Budując długi na 101 metrów pawilon zaplecza, mogło zaproponować architekturę skromną, powtarzalną, ale w miarę przyzwoitą. To, co jednak powstało, przypomina chlew lub tuczarnię gęsi i zwyczajnie urąga miejscu. Szybko nie zniknie - bo potrwa tak długo jak sama budowa stacji metra Świętokrzyska, czyli co najmniej do 2013 r. W przyszłości to właśnie tu ma powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej, w przeszłości stała zaś słynna blaszana hala KDT o urodzie wyrzuconego na brzeg wieloryba.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
8 z 10
Pawilon informacyjny II linii metra
Przynajmniej w tym przypadku mamy do czynienia z architekturą. Budyneczek jest jak rzeźba inspirowana literą M, a zaprojektowali go profesjonalni architekci z pracowni K2 Architekci. Rzecz w tym, że trzeba psa tropiącego, by pawilon odnaleźć. Zapadł się między płotami budowy metra, koszmarną reklamą na działce Tadeusza Kossa a chlewikiem zaplecza budowy.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
9 z 10
Reklama straszy
Megakonstrukcja straszy i wyskakuje jak filip z konopi u zbiegu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Stoi nielegalnie, ale miasto bezskutecznie z nią walczy. Rusztowanie dźwigające reklamową płachtę od tyłu to koszmarna plątanina rur, która więzi niczym ciasna klatka rosnące tu drzewa.
Fot. MACIEJ ZIENKIEWICZ/Agencja Wyborcza.pl
10 z 10
Bywało gorzej?
Tandeta i chaos na placu Defilad mają długą tradycję. Od początków kapitalizmu okolice Pałacu Kultury obrastały wszelkiej maści straganami. Jeszcze pod koniec lat 90. centrum Warszawy wyglądało jak na zdjęciu: przypominało bardziej przedmieścia Sajgonu niż centrum stolicy Polski. Długie lata trwało, zanim z placu zniknęły najpierw szczęki i łóżka polowe, potem dwie kolorowe gąsienice (w jednej z nich działał Marcpol), wreszcie gigantyczna hala KDT. Jak widać, bałagan w centrum nie tak łatwo usunąć. Może trzeba go więc zaakceptować?
Wszystkie komentarze