Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
1 z 11
Pomnik "Czterech śpiących"
Oficjalna nazwa to Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. Ta nieoficjalna wzięła się od stojących przy narożnikach cokołu posągów dwóch polskich i dwóch radzieckich żołnierzy z opuszczonymi głowami.
To pierwszy monument wzniesiony w Warszawie po wojnie. Stanął u zbiegu ulic Targowej i ówczesnej Zygmuntowskiej (potem al. Świerczewskiego, dziś al. "Solidarności"). Jest dziełem polskich rzeźbiarzy Stefana Momota, Stanisława Sikory, Józefa Trenarowskiego i Józefa Gazy'ego oraz architekta Bohdana Lacherta, ale nad słusznością ideologiczną pomnika czuwał radziecki major Grigorij Nenko. Rzeźby powstały w Akademii Berlińskiej, a pozowali do nich frontowi żołnierze. By zdążyć na planowane odsłonięcie 18 listopada 1945 r., posągi wykonano z początku z gipsu, a dopiero po dwóch latach zastąpiono odlewami ze spiżu. Pomnik był już raz przesuwany - w 1966 r. podczas przebudowy skrzyżowania o osiem metrów w kierunku cerkwi. Teraz trzeba go było zdjąć z powodu budowy metra. Wróci, ale jeszcze raz stanie gdzie indziej - zostanie przesunięty jeszcze bardziej w stronę cerkwi.
fot. GraNyna Jaworska / Agencja Wyborcza.pl
2 z 11
Staromiejska Syrenka i wandale
Żaden z warszawskich pomników nie zmieniał miejsca tyle razy, co ona. Odlana z cynku rzeźba Konstantego Hegla stanęła po raz pierwszy na Rynku Starego Miasta w 1855 r. Była częścią uruchomionej wtedy fontanny w kształcie skalistej groty. Przed I wojną światową grotę zastąpił cokół, który jednak nie przypadł do gusty warszawiakom, i po 14 latach został usunięty, a wraz z nim posąg Syrenki. Do 1931 r. rzeźba stała w magazynach pod wiaduktem mostu Poniatowskiego, potem na terenie Klubu Sportowego "Syrena" nad Wisłą, gdzie przetrwała wojnę mocno okaleczona pociskami. W 1951 r. ustawiono ją w Centralnym Parku Kultury i Wypoczynku na Powiślu, ale była tu dewastowana przez wandali. W 1972 r. wróciła na Stare Miasto - tym razem na mury obronne. Lecz i tu regularnie padała ofiarą chuliganów. Miała wyłamywany miecz, wykręcany nadgarstek i tarczę. W 1999 r. znów ją przeniesiono na Rynek Starego Miasta. Przygotowano tu dla niej nowy cokół, spod którego wypływa woda. Miejsce miało być bezpieczne, a i tak ktoś się wspiął na posąg i wygiął miecz w świński ogon. Trzy lata temu oryginalną rzeźbę przeniesiono do Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, a na cokole umieszczono jej kopię z brązu.
Fot. Lukasz Zandecki / Agencja Wyborcza.pl
3 z 11
Dalekie podróże księcia Poniatowskiego
Dzieło wielkiego duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena. Powstało w 1832 r. na wzór rzymskiego pomnika Marka Aureliusza. Miał stanąć na pl. Krasińskich, potem zmieniono lokalizację na dziedziniec Pałacu Namiestnikowskiego (obecnie Prezydenckiego). Ale po upadku powstania listopadowego władze carskie przeciwstawiły się wzniesieniu pomnika w Warszawie. Rzeźbę Rosjanie wywieźli do twierdzy w Modlinie. Miała trafić na złom, ale zobaczył ją feldmarszałek Iwan Paskiewicz. Poprosił cara, by ten podarował mu posąg. Gdy tak się stało, Paskiewicz zabrał rzeźbę do swojej rezydencji w Homlu. Spiżowy Poniatowski wrócił do Polski dopiero w 1922 r. w ramach rewindykacji po wojnie polsko-bolszewickiej. W następnym roku pomnik uroczyście odsłonięto na pl. Piłsudskiego przed Pałacem Saskim. Po upadku Powstania Warszawskiego monument został wysadzony przez Niemców. Posąg udało się jednak odtworzyć dzięki istniejącemu w Kopenhadze oryginalnemu modelowi. Nowy odlew rzeźby podarowali Warszawie Duńczycy. W 1952 r. pomnik stanął w Łazienkach Królewskich, koło Starej Pomarańczarni. W 1965 r. przeniesiono go w obecne miejsce, przed Pałac Prezydencki.
Fot. Anna Bedynska / Agencja Wyborcza.pl
4 z 11
Bohaterstwo Lotnika
Jeden z najbardziej udanych monumentów przedwojennej Warszawy. Wzniesiono go dla uczczenia polskich lotników poległych w wojnie polsko-bolszewickiej, a nie - jak się często uważa - by upamiętnić Franciszka Żwirkę i Stanisława Wigurę. Pilota wspartego na skrzydle wyrzeźbił Edward Wittig. Pomnik odsłonięto w 1932 r. na pl. Unii Lubelskiej, w pobliżu ówczesnego lotniska na Polu Mokotowskim. To tu w czasie okupacji bohater "Kamieni na szaniec" namalował na jego cokole znak Polski Walczącej. Niemcy w końcu zniszczyli monument. Odtworzono go na podstawie archiwalnych zdjęć i odsłonięto po raz drugi w nowej lokalizacji - u zbiegu ul. Wawelskiej i al. Żwirki i Wigury.
fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
5 z 11
Ukryty Kiliński
Dziś można go oglądać przy Podwalu, u wylotu ul. Piekarskiej, ale w 1936 r. stanął na pl. Krasińskich. Autor - rzeźbiarz Stanisław Jackowski - umieścił na wysokim cokole posąg warszawskiego szewca i pułkownika powstania kościuszkowskiego z uniesioną w dłoni szablą. Podczas okupacji Niemcy zrzucili rzeźbę z postumentu i ukryli w gmachu Muzeum Narodowego. Był to odwet za akcję Organizacji Małego Sabotażu "Wawer". Posąg przetrwał wojnę. Zaraz po niej wrócił na pl. Krasińskich, gdzie ustawiono go na tymczasowym ceglanym cokole. W 1959 r. pomnik przeniesiono na Podwale.
Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl
6 z 11
Gdzie tu przesunąć Pomnik Wdzięczności
Pomnik Wdzięczności Żołnierzy Armii Radzieckiej stoi w głównej alei parku Skaryszewskiego, gdzie jest systematycznie oszpecany napisami (ostatnio głównie na temat spisku Tuska z Putinem i katastrofy smoleńskiej). Poświęcono go pamięci żołnierzy radzieckich poległych w 1944 r. w walkach na Pradze. Odsłonięty w 1946 r. znajdował się wtedy przed wejściem do parku od strony ronda Waszyngtona. Był częścią stworzonego tu niewielkiego cmentarza z mogiłami 26 czerwonoarmistów. W związku z przebudową ronda groby zlikwidowano, szczątki przeniesiono na Cmentarz-Mauzoleum Żołnierzy Armii Czerwonej w al. Żwirki i Wigury, a pomnik przesunięto na środek parku Skaryszewskiego. To miejsce też jest niefortunne. Przypominający szafę monument przegradza główną aleję i zasłania jej perspektywę. Są plany ponownego przesunięcia go w inne miejsce parku.
Fot. JACEK MARCZEWSKI
7 z 11
Nike oddała plac
Oficjalna nazwa: pomnik Bohaterów Warszawy. Początkowo miał upamiętniać żołnierzy Powstania 1944 r. Jest dziełem krakowskiego rzeźbiarza Mariana Koniecznego, utrzymanym w konwencji radzieckich monumentów heroicznych. Odsłonięto go w 1964 r. na pustej działce po zburzonych przedwojennych budynkach ratusza i kościoła panien Kanoniczek przy pl. Teatralnym. W PRL-u przed Nike odbywały się zbowidowskie uroczystości, składali przysięgi żołnierze i milicjanci. Gdy w latach 90. odtwarzano tu zabudowę, zapadła decyzja o przeniesieniu pomnika nad pobliski wykop Trasy W-Z. W 1997 r. Nike znalazła się w nowym miejscu, za to na znacznie wyższym cokole.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
8 z 11
Pałac na szynach
Przesunięcie pałacu Lubomirskich w 1970 r. było jak do tej pory najtrudniejszym tego typu przedsięwzięciem w Warszawie. Nie tylko z powodu wielkości budynku, ale też drogi, którą miał pokonać. Stojący przy pl. Żelaznej Bramy XVIII-wieczny pałac obrócono bowiem na ułożonych w łuk torach o 78 stopni, by przegrodził perspektywę barokowej Osi Saskiej. Przed podróżą frontową część gmachu odcięto od znajdujących się z tyłu oficyn, które przeznaczono do rozbiórki.
Fot. Maciej Zienkiewicz / AG MZ
9 z 11
Kościół po torach
Późną jesienią 1962 r. na szynach i rolkach przetransportowano kościół Karmelitów Trzewiczkowych pw. Narodzenia NMP w dzisiejszej al. "Solidarności". Niewielka XVIII-wieczna świątynia, znana przed wojną z cudownego obrazu Madonny Leszneńskiej, oddaliła się od środka przeznaczonej do poszerzenia ulicy o 21 m. Operacja trwała niecałe cztery godziny. Ważący 6,8 tys. ton zabytek jechał na sześciu torach i 420 stalowych rolkach. Do jego przesunięcia użyto lin i pięciu ręcznych wyciągarek.
Fot. Arek Ćcichocki / Agencja Wyborcza.pl
10 z 11
Rogatka ustępuje miejsca
To była pierwsza taka operacja w Warszawie. W 1961 r. przed poszerzeniem ul. Zamoyskiego przesunięto północny pawilon XIX-wiecznej rogatki grochowskiej. Klasycystyczny budyneczek z 1823 r. projektu Jakuba Kubickiego przejechał na szynach 10,5 m. Dokładnie 40 lat później - w 2001 r. - lokalizację zmienił również bliźniaczy pawilon rogatki znajdujący się po drugiej stronie ulicy. Tu też powodem przenosin była konieczność poszerzenia jezdni. "Gazeta" była świadkiem tego niezwykłego przedsięwzięcia zorganizowanego przez firmę Mostostal Warszawa. Zabytek ujęty został w stalową kratownicę przypominającą kosz i odcięty od fundamentów. Dopiero wtedy można było wsunąć pod niego pięć torów i 90 stalowych rolek. Cztery przytwierdzone do torów hydrauliczne siłowniki pociągnęły na prętach ważący 600 ton pawilon. Pokonanie dystansu 786 cm w stronę ogrodzenia fabryki Wedla zajęło ponad trzy godziny. Tu czekały już nowe fundamenty. W posadowieniu budynku pozostawiono fragment torów z rolkami.
Fot. Krzysztof Miller / Agencja Wyborcza.pl
11 z 11
Kamienica Petyskusa
To budynek u zbiegu Senatorskiej, pl. Teatralnego i Wierzbowej. Powstał około 1820 r. według projektu doskonałego architekta doby klasycyzmu Christiana Piotra Aignera. W końcu XIX w. mieściła się tu Klasa Rysunkowa - jedyna po zamknięciu Szkoły Sztuk Pięknych uczelnia artystyczna na terenie Kongresówki. Jednym z jej wykładowców był Wojciech Gerson, a uczniami m.in.: Józef Chełmoński, Aleksander i Maksymilian Gierymscy i Władysław Podkowiński. W 1944 r. kamienica uległa wypaleniu. Po wojnie dom został odbudowany, ale jej elewacje nie stoją w tym samym miejscu co przed wojną.
Wszystkie komentarze