Widać na nich reprezentacyjne rejony miasta: Trakt Królewski, plac Teatralny, wielkomiejską Marszałkowską, czy Łazienki Królewskie, ale też biedę Mariensztatu i rudery na Rybakach. Unikatową kolekcję 116 stereoskopowych zdjęć Warszawy i podwarszawskiego Wołomina, wykonanych jesienią 1927 r. przez nieustalonego autora, sądząc po podpisach - Francuza, kupił na aukcjach internetowych pasjonat i kolekcjoner tego typu fotografii Tomasz Bielawski. Od soboty 30 kwietnia te nieznane wcześniej kadry można oglądać w zabytkowym Fotoplastikonie Warszawskim w Alejach Jerozolimskich 51, który tego dnia wznowił pokazy po dwuletniej przerwie związanej z pandemią i remontem. Dzięki uprzejmości Muzeum Powstania Warszawskiego, do którego należy to historyczne urządzenie działające w tym samym miejscu od 1905 r., prezentujemy niektóre z fotografii tajemniczego Francuza.
Wszystkie komentarze
Jeszcze nie spotkałem Warszawiaka, który to porównanie z Paryżem brałby serio.
Bez przesady.
Przedwojenna Warszawa miała dobre i złe momenty. Tych złych oczywiście więcej, normalne. Ale śródmieście południowe (przynajmniej od przedniej fasady) naprawdę było dobre. I zupełnie inne od galicyjskiego Krakowa, czy pruskiego Poznania. Miało swój specyficzny rys.
Poza tym, wiesz jak wyglądał Paryż w 1927 :)
Sodoma, gomora, stęchlizna, rynsztok...
a warszawiaka?
bo trzeba było dać 14 ze Śródmieścia, żadnego z Mariensztatu i dać w tytule o biedzie Mariensztatu?
Wspaniałe zdjęcia.