3 czerwca 2019 roku zaczęły się na placu Defilad w Warszawie prace przy budowie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Dziś się przekonamy, dlaczego warto było czekać aż 1971 dni na tę chwilę, która nadeszła dzisiaj. Wydarzenia związane z otwarciem gmachu MSN będą dla Państwa relacjonować nasi dziennikarze: Dawid Krawczyk i Sebastian Słowiński.
Pokaż od:
21:24

- Dobra, wiem, że może nie powinno się tak kręcić nosem na początek, ale wymarzłam strasznie na zewnątrz - mówi bezceremonialnie starsza kobieta, która przysiadła przy pracy “Groteska”, jednej z kilku prac, które można oglądać dzisiejszego wieczoru.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

"Christelle Oyiri (ur. 1992, Paryż, Francja) w swojej twórczości podejmuje tematy związane z reprezentacją etniczną i rdzenną tożsamością. W jej filmie grupa przyjaciół zwiedza Luwr i spotyka postać w groteskowej terakotowej masce, za którą podąża" - czytamy w opisie pracy zawieszonym na ścianie. I dalej: "Artystka stawia pytania o hierarchie wartości i strategie wystawiennicze wielkich muzeów, zastanawiając się, jak można przywrócić widoczność sztuce krajów skolonizowanych. Zwraca uwagę na fakt, że prace spoza zachodniego kręgu kulturowego często nie są uznawane za pełnoprawne dzieła sztuki, w przeciwieństwie do malarstwa nowożytnej Europy".

21:21

Przed godz. 21 pracownik muzeum zaprosił w końcu zwiedzających na zamknięte dotychczas wyższe piętra budynku. To była długo wyczekiwana chwila. Schody szybko się zaludniły.

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl


 

21:09

Organizatorzy otwarcia muzeum zdecydowali się na to, żeby wydarzenie było otwarte dla wszystkich chętnych, żeby warszawiacy i przyjezdni mogli się nacieszyć nowym miejscem. Teraz się okazuje, że stało się to powodem do narzekania. Przed wejściem coraz gęstszy tłum czeka na wejście, kolejka prawie się nie rusza, bo nikt nie wychodzi, by nowe osoby mogły wejść do środka. Tłum jednak napiera. Dlatego obsługa muzeum co chwila wydaje komunikaty i prosi, by ludzie w kolejce się nie rozpychali.  

Oczekujący na wejście pierwszego dnia po otwarciu MSN w Warszawie
Oczekujący na wejście pierwszego dnia po otwarciu MSN w Warszawie Sebastian Słowiński

- Na pewno do godz. 23:30 wszyscy się do muzeum dostaniemy - uspakaja Dąbrowa ze sceny. Ale coraz więcej ludzi rezygnuje z czekania. - W ogóle nie wpuszczają, nie ma sensu tu stać - mówią ludzie, którzy doszli już niemal do samych drzwi i w ostatniej chwili zrezygnowali. Mówią, że czekali 30 minut. - Mówiłem, że to zły pomysł, by tu przychodzić pierwszego dnia - słychać w kolejce.

- Od pół godziny nikogo nie wpuścili, choćby do baru - narzekają młode kobiety. 

21:00

O godz. 20:40 zaczęło się jedno z wielu krótkich przedstawień zaplanowanych na piątkowy wieczór. Katalin Ladik, 82-letnia węgierska poetka i performerka schodzi po schodach głównej klatki schodowej, jednocześnie wokalizuje różne dźwięki - z początku jęki, chrząknięcia, okrzyki, które z czasem zamieniły się w śpiew. Performans nazywa się "White descent".

Na zewnątrz przedstawienie jest transmitowane na ścianie. 

20:56

Muzeum szybko się zapełniło zwiedzającymi. Nie wszyscy się zmieścili od razu, tłum nadal musi czekać na zewnątrz.

MSN - tak, jak praktycznie wszystkie muzea oddawane do użytku w ostatnich latach - jak wspomniane tu już dzisiaj Muzeum Polin czy Muzeum Historii Polski musi poczekać na przygotowanie stałej ekspozycji. Trudno pogodzić budowę z wyposażaniem wnętrz w eksponaty, w dodatku przygotowanie wystawy stałej to potężny wydatek.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Mimo to niektórzy zwiedzający dzisiaj gmach są z tego powodu rozczarowani. Dziwią, że "oprócz ośmiu prac, nie została przygotowana stała wystawa". Ta ma być gotowa w lutym 2025 r. - Czyli mamy oglądać tylko białe ściany? - narzeka Antonina. Ale zaraz ktoś inny przypomina o trwającym właśnie od dziś Festiwalu Warszawa w Budowie i przy okazji chwali bryłę MSN. 

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:45

"Najważniejsze wydarzenie muzealne w historii naszego pokolenia"

- Koniecznie trzeba zobaczyć Abakanowicz. W takiej skali nigdy nie była eksponowana - dołącza do rozmowy 35-letnia Zuzanna z Pragi-Północ, członkini towarzystwa Przyjaciele MSN. - Miałam szansę jako „przyjaciółka MSN” zobaczyć ją wczoraj i tak jak jest ogromna, to tak ogromne robi wrażenie. Wcześniej mogliśmy obejrzeć ją w hali turbin Tate Modern w Londynie. 

I dodaje: 

- Teraz doczekaliśmy się naszego Tate Modern w Warszawie. Przyznam, że jestem bardzo podekscytowana, bo to jest najważniejsze otwarcie muzealne w historii naszego pokolenia.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:42

Garść podstawowych wiadomości. Budynek, usytuowany wzdłuż zachodniej strony ulicy Marszałkowskiej, ma 19 788 metrów kwadratowych powierzchni całkowitej na czterech kondygnacjach nadziemnych i dwóch podziemnych. We wnętrzach jest ponad 4500 metrów kwadratowych przestrzeni na ekspozycje. Są tu też sale edukacyjne, pomieszczenia do konserwacji i magazyny dzieł sztuki. Nie zabrakło miejsca na kino (na pierwszej kondygnacji podziemnej), audytorium, kawiarnię i sklep.

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Główne przestrzenie wystawowe muzeum są na pierwszym i drugim piętrze wokół centralnej otwartej klatki schodowej. Galerie na najwyższym piętrze są doświetlone światłem ze świetlików w dachu. 

20:33

"To robi wrażenie"

Zaraz po wejściu do środka rozmawiam z panią Barbarą, 80-letnią mieszkanką Śródmieścia, emerytowaną konstruktorką. - Przyszłam tu głównie dla architektury. I na pierwszy rzut oka muszę powiedzieć, że bardzo mi się ta klatka schodowa podoba. Robi wrażenie - ocenia. 

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Ale zaraz potem pozwala sobie na chwilę szczerości. - Przyznam, że mi się na początku nie podobała ta bryła budynku. Ale ponieważ ją mijam codzienne już kolejny rok, to się przyzwyczaiłam - mówi.

Nie przyszła jednak na ten inauguracyjny wieczór tylko po to, żeby podziwiać klatkę schodową. Planuje także zobaczyć instalację Magdaleny Abakanowicz. To drugi najważniejszy cel jej dzisiejszej wizyty.

20:26

Nie da się ukryć, że muzeum wieczorową porą wygląda zjawiskowo. 

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:23

Joanna Mytkowska, dyrektorka MSN:

- To muzeum jest o was i dla was.

To miejsce, które nie tylko celebruje sztukę współczesną, ale również wielką przemianę, jaka dokonuje się w naszym mieście. Warszawa zmienia się w dynamiczną, przyjazną metropolię, pełną marzeń i wizji.

Mam nadzieję, że Muzeum Sztuki Nowoczesnej stanie się przestrzenią, gdzie o tych marzeniach i wizjach będziemy mogli wspólnie rozmawiać.

Dziś zostawiamy za sobą trudną przeszłość, aby razem z wami budować muzeum przyszłości – muzeum dla przyszłego miasta.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:20

Rafał Trzaskowski: "To będzie duma naszego miasta"

Czas na oficjalne wystąpienia. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski: 

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

- Mamy się czym chwalić. Polska sztuka nowoczesna, szczególnie po 1989 roku, jest absolutnie niezwykła. Dziś otwieramy ten wyjątkowy budynek, który jest nie tylko architektonicznym dziełem, ale także miejscem bogatym w program artystyczny. To będzie stały element, duma naszego miasta. Oczywiście, wiem, że ten budynek budzi różne emocje. Ja jestem pełen pozytywnych wrażeń. Uważam, że doskonale koresponduje z tym, co znajduje się po drugiej stronie Marszałkowskiej, z Domami Towarowymi Centrum i Pałacem Kultury. To miejsce nowoczesne, ale przede wszystkim przestrzeń do dyskusji, bo właśnie o to nam chodzi – chcemy, żeby to było miejsce spotkań i debat. Co więcej, cały parter muzeum będzie dostępny dla wszystkich bez biletów.

20:16

Jeszcze kilka zdjęciowych wspomnień z zakończonego przed chwilą marszu. 

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Delegacja Śliskich Spraw, po krótkim postoju na tańce oraz wycie do księżyca, ruszyła w stronę MSN-u. Uczestnicy chodnikiem przy ul. Marszałkowskiej doszli do budynku. - Jest trochę zimno, fakt. Ale takie wydarzenie zdarza się raz w życiu, więc nie ma co marudzić. Jest wspaniale - oceniła Agata, studentka pierwszego roku na UW. 

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:08

Muzeum otwarte!

Drzwi muzeum zostały oficjalnie otwarte dokładnie o godz. 20:06. Wcześniej przemawiali prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i dyrektorka MSN, Joanna Mytkowska.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

20:01

Chwilę przed godz. 20 na scenę przed muzeum wszedł Kamil Dąbrowa ze stołecznego ratusza. - Drodzy, drogie, szanowni państwo! Bardzo się cieszę, że widzę was dzisiaj w tak licznym gronie. Witam wszystkich – osoby artystyczne i te, które nie mają związków ze sztuką, osoby ze świata polityki, prezesów, duchownych, dyrektorów, dziennikarzy, wojskowych, a także wszystkich przyjaciół naszego muzeum. Cieszy mnie, że jesteście tu dziś z nami, aby wspólnie celebrować to wyjątkowe wydarzenie - zaczął.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

I poprosił o ogromne brawa. – Rozgrzejmy się trochę! O tym budynku mówiono wiele: porównywano go do pudełka po butach, paczkomatu, bunkra, walizki Goliata, a nawet do magazynu Ikei czy domu towarowego na sterydach. I to dobrze, bo ten budynek wzbudza emocje i dyskusje. A przecież dokładnie o to chodzi w sztuce współczesnej - dodał.

Odniósł się też do dyskusji nad bryłą muzeum. - Jak podkreśliła dyrektorka muzeum, Joanna Mytkowska, celem architektów było przełamanie traumy tego miejsca, zwanego kiedyś „jałowym placem”. Plac Defilad będzie się zmieniał i stanie się nowym centrum Warszawy, a Muzeum Sztuki Nowoczesnej będzie początkiem tej zmiany - dodał Dąbrowa.

19:56

Czy biel muzeum pozostanie biała?

Budynek wciąż jest tematem rozmów pod wejściem do MSN. - Czas pokaże, czy spaliny będą się osadzać na tej śnieżnobiałej elewacji. W końcu Pałac Kultury też był kiedyś biały - mówi Jakub ze Szmulek.

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

 O tę biel pytał Thomasa Phifera w naszym wywiadzie Michał Wojtczuk: 

Czy biel na elewacji robi się coraz bardziej szara?

- Nie, nie, ona pozostaje biała. Jest pokryta specjalną powłoką.

I pozostanie biała? To pytanie często powraca.

- Taki był plan, ma pozostać biała. Owszem, trzeba będzie o nią dbać. Będzie trzeba ją czyścić raz na kilka lat. Ale to nie jest trudne, fasady to dość duże płaskie powierzchnie pozbawione wgłębień czy wypustek.

19:43

Uczestnicy marszu mają krótką przerwę. Jest okazja, by wziąć udział w przedstawieniu w fontannie przed Pałacem Kultury i Nauki. Performerzy weszli do niej i tańczą. Wszystko przy akompaniamencie muzyki z głośników i przy śpiewie chóralnym.

Wszystkiemu przypatrują się i przysłuchują warszawiacy. Niektórzy zatrzymują na dłuższą chwilę. - No dziwne to, takie lewackie - mówi do kolegi przechodzeń.

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Ale większość ludzi pozytywnie ocenia to, czego są świadkami. Wszystkiemu przygląda się z pewnej odległości pani Ewa, siedząca na ławce. - Och, bardzo mi się podoba, w końcu się coś w tej Warszawie dzieje - mówi podekscytowana. 

19:34

Ludzie, którzy chcą się dostać do gmachu po przejściu bramki przeżywają pierwsze zaskoczenie. Bramka, którą mają za sobą to dopiero pierwsza przeszkoda na drodze do wejścia. Kolejna bramka, już prowadząca do budynku, zostanie otwarta o godz. 20. Do tej godziny muszą czekać na dziedzińcu na zewnątrz gmachu. Nic dziwnego, że przy temperaturze 8 stopni C. popularnością cieszy się bar z gorącymi napojami. Choć w tłumie słychać krytyczne komentarze, które bynajmniej nie dotyczą sztuki nowoczesnej. - 18 zł za herbatę? Przesada - mówi młody mężczyzna.

W pop-upowym bistro Rumory w ofercie oprócz herbaty są także: kawa przelewowa za 15 zł (z mlekiem za dodatkowe 2 zł), woda gazowana lub niegazowana za 8 zł, a także białe wino w cenie 18 zł oraz jego ciepła wersja za 22 zł. Wśród drinków oferowane są Negroni za 35 zł, Cuba Libre za 25 zł i gin z tonikiem również za 25 zł.

W oczekiwaniu na wejście rozmawiamy z Justyną, 40-letną architektką. - Dowiedziałam się, że zanim wejdziemy do środka, może będziemy musieli czekać nawet godzinę. Ludzie stoją przed wejściem w zimnie, w sumie to nawet wyjść się nie da do kawiarni. Teoretycznie są ciepłe napoje, ale do nich też jest kolejka. Wypiłam już grzane wino, a teraz piję herbatę, więc na razie udaje mi się walczyć z zimnem - mówi.

19:29

"Czekałam na ten dzień latami"

- Dwie dekady czekaliśmy na to muzeum. To wielkie święto - przyznaje pani Daria.

Ze światem sztuki jest związana zawodowo, ale dziś przyszła tu, jak mówi, hobbystycznie.

To niezwykłe wydarzenie. Widziałam emerytów niosących w tym pochodzie transparent z hasłem "Starość jest OK". I myślę, że to niezwykłe, ile grup demograficznych, wiekowych czy klasowych to wydarzenie połączyło. Nie można było wyobrazić sobie lepiej tego dnia

- ocenia.

Innego zdania jest pan Andrzej. On przyznaje, że nie rozumie "dziwactw sztuki współczesnej". - To nie są jeszcze tak wielkie dziwactwa - odpowiada mu pani Daria, bronią tego rodzaju sztuki. Idą dalej razem w marszu i życzliwie rozmawiają, choć zupełnie się ze sobą nie zgadzają.

Jakich dziwactw pan Andrzej może nie rozumieć? Zastanawialiśmy się, jak mu się spodobała taka syrenka:

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl


 

19:25

Korowód zmierzający do nowego MSN rzeczywiście jest kolorowy, a przebrania pomysłowe. 

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

19:22

- Czekałam na to latami, naprawdę chciałam już bardzo zobaczyć, jak to wygląda wewnątrz. Bo z zewnątrz budynek idealnie pasuje do tego miejsca, robi ogromne wrażenie. Uważam, że został świetnie dopasowany do swojej roli - mówi Małgorzata, 50-latka z Warszawy, która przyszła na otwarcie ze swoimi koleżankami.

Ale jest świadoma, że to, co jej się podoba, niekoniecznie podoba się wszystkim. - Rozumiem te mieszane uczucia, szczególnie jeśli chodzi o białe, minimalistyczne przestrzenie, które w Polsce wciąż budzą różne emocje. Ale, według mnie, dają ogromne pole do popisu – zarówno dla kuratorów wystaw, jak i dla artystów. Dzięki temu, my, widzowie, możemy tu doświadczyć wielu rzeczy, zobaczyć różne interpretacje tej bieli - przekonuje.

Kolejka do wejścia ciągnie się już na całej długości nowej ul. Fangora, przylegającej do muzeum. Ale czekanie na wejście nie trwa długo, zajmuje zaledwie 5-10 minut.