Kończymy relacje na dziś i dziękujemy za wspólne celebrowanie święta społeczność LGBT! Podsumowanie warszawskiej Parady Równości 2023 znajdziecie tutaj:
Ostatni uczestnicy dochodzą jeszcze pod Pałac Kultury, gdzie ludzie siedzą na trawie, rozmawiają, panuje atmosfera pikniku. Dużym zainteresowaniem cieszą się stanowiska ze wszelkiego rodzaju koszulkami, przypinkami, ulotkami informacyjnymi czy naklejkami. Swoje trzeba też odstać m.in w kolejce do zrobienia sobie zdjęcia w tęczy, rozstawionej przed Pałacem.
Uczestnicy właśnie przeszli przez ten odcinek trasy na półmetku parady, a służby porządkowe od razu zaczęły sprzątać porozrzucane wokół śmietników odpady. Po ekipie zbierającej śmieci ręcznie jadą jeszcze pojazdy czyszczące jezdnie. W efekcie parada pozostawia po sobie czyste ulice.
Ostatnie platformy i uczestnicy są właśnie na półmetku parady, skręcili kilka minut temu w al. Niepodległości.
Gdy zaczynała się parada w Warszawie, jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy - nazwisko niech pozostanie niewypowiedziane - nie omieszkał jej skomentować. I napisał w mediach społecznościowych, że przez stolicę przejdzie "parada zwolenników tęczowej opresji, lewackiej nietolerancji i krzywdzenia dzieci adopcjami przez homoseksualistów". "Obleśnie wymalowani dewianci w lateksach i kajdankach chcą narzucić normalnym rodzinom obcą ideologię gender".
Uczestnicy parady odpowiedzieliby: "Homofobia, to się leczy".
Nad wejściem do Teatru Studio zawisła potężna tęczowa flaga.
Przedstawiciele środowiska LGBT z Ukrainy są w tym roku dobrze widoczni na warszawskiej paradzie.
Ostatnia platforma pochodu dopiero przy metrze Politechnika.
Linus Lewandowski, aktywista grupy Homokomando stoi przy stacji metra Politechnika z megafonem i jak zwykle bez koszulki z tęczą wymalowaną na ramionach. Tym razem zachęca do podpisania się pod projektem ws. budowy tęczy na placu Zbawiciela. To pomysł złożony do budżetu obywatelskiego. - Przyzwyczailiśmy się do niej. Była symbolem tego, że w Warszawie wszyscy byli mile widziani, że jest to nowoczesne miasto, otwarte dla wszystkich i tego, że my, osoby LGBT+, możemy jawnie być sobą, nie musimy się bać i chować po kątach - tak mówił o nim Lewandowski na konferencji zorganizowanej kilka dni temu.
- Walczymy nie tylko o nasze prawa, ale również się bawimy - mówi prowadząca marsz do tych, którzy dotarli już na metę parady.
Po przeszło godzinie czoło parady wróciło do punktu wyjścia. Osoby, które idą na samym początku, zmierzają w stronę miasteczka. Na Świętokrzyskiej za chwilę ma się rozpocząć impreza.
Za to końcówka jest dopiero na Marszałkowskiej przed Koszykową. Końcowy fragment Parady rozluźniony, małe grupki ludzi idą w dużych odstępach od siebie, jest sporo przestrzeni dla rowerów i hulajnóg.
A tak wyglądał incydent na rondzie Dmowskiego i spalenie tęczowych flag przez działaczy antyaborcyjnych. Zdarzenie nagrał Miejski Reporter, nasz reporter na ulicach Warszawy.
Na Paradzie jest ambasador USA Mark Brzeziński. Na zdjęciu z posłem Michałem Szczerbą.
Tak wygląda czoło Parady, które właśnie doszło do Pałacu Kultury
Na marszu jest kolorowo. Jak zwykle. Oto kolejna porcja zdjęć z parady.
- Chcemy wszystkich praw człowieka, bo one nam się po prostu należą! Czy to naprawdę tak wiele? Nie będziemy nikomu udowadniać, bo nie musimy, że jesteśmy ludźmi! - wybrzmiało krótkie przemówienie z jednej z jadących platform. Po chwili oklasków znów z głośników leci muzyka.
Paradę prowadzi drag queen Twoja Stara. To bardzo znana postać w środowisku LGBT. - Zaraz skręcamy w Świętokrzyską. To ostatnia prosta do wolności, równości i akceptacji - mówi.
W środkowej części parady zdecydowanie najbardziej imprezowy klimat roztacza się wokół ciężarówki sponsorowanej przez Levi’s'a. Przed chwilą do tańca przy wejściu na platformę zachęcała influencerka Maffashion. Wcale nie mniejszy entuzjazm tłumu wzbudził tańczący mężczyzna w kolarskich spodenkach. Z głośników leci hit znany z lat 90. "Freed from desire" włoskiej piosenkarki Gala.
W marszu bierze udział także środowisko studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Organizuje ich tamtejsze koło naukowe „Queer UW”. - Chcemy pokazać, że uniwersytet to miejsce otwarte dla wszystkich, ze każdy powinien tu czuć się swobodnie. Na UW organizujemy pokazy filmowe, queerowe juwenalia, przed Parada spotkaliśmy się, by wspólnie robić banery. Organizujemy czasem konferencje. Jest nas kilkanaścioro - opowiada Karolina. Do grupy z koła dołączyli się inni studenci UW.
Samotny kontrmanifestujący próbował rozwinąć transparent z homofobicznym hasłem. Nie pozwoliła mu na to policja.