Zabieg zmniejszania piersi Aleksandry Ufnowskiej trwał nie godzinę czy dwie, ale siedem. Było to tak wyczerpujące - nie tylko dla pacjentki, która kilkakrotnie dostała torsji, ale i dla lekarzy - że doktor Rostkowska zemdlała, a Hellin nie był w stanie wykonać kolejnego zastrzyku. Pacjentka umarła potem w męczarniach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.