- Jeśli ktoś chciał się powiesić, na miejsce śmierci wybierał zawsze ten las - mówią o niewielkiej wsi w Kampinosie okoliczni mieszkańcy. Tajemnic związanych z "wsią wisielców" jest więcej.
Podobno policjanci bali się nocnych dyżurów, bo w budynku słychać było krzyki katowanych tu przed laty więźniów. Historia komisariatu w willi w Konstancinie rzeczywiście okazuje się tajemnicza.
Stary szpital, nieczynny komisariat, opuszczona kamienica - duchy można spotkać jeszcze w wielu miejscach. Dopóki nie wykurzą ich deweloperzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.