Kiedy jest gorąco, wychodzę ciąć kalafiory o czwartej rano, żeby zachowały jędrność, kiedy o szóstej będę je sprzedawał w Broniszach. W sąsiednim bloku zaraz ktoś otwiera okno i krzyczy: "Ty taki owaki, daj dzieciom spać!". Ja to rozumiem. Gdybym miał małe dziecko i ktoś by mi je ciągnikiem o czwartej budził, też bym protestował.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.