- Teraz ludzie nie umieją się bawić. Myśmy pracowali co najmniej do pierwszej w nocy, a teraz dorożki zjeżdżają o 18. Życie nocne się skończyło - wzdychają. Po ponad 40 latach pracy dwaj najstarsi warszawscy dorożkarze zakończyli pracę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.