Kilkaset osób w biały dzień przyjeżdża sportowymi motocyklami i samochodami na parking sklepu sportowego Decathlon. Robią tzw. bączki i palą gumę. Są bezkarni, bo zanim pojawi się policja, na parkingu zostają wyłącznie spalone opony.
- Przyszliśmy tutaj, bo owinęli nam folią siłownię w parku - mówi chłopak ćwiczący na siłowni sklepu przy Ostrobramskiej. Siłownia jest zamknięta, ale nie będziemy jej owijać - odpowiada Decathlon.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.