Nic nie wskazuje na to, żeby w towarzystwie chwalił się, jakim to będzie chojrakiem i jak powstrzymałby zamachowców, gdyby przyszło co do czego. Na jego zdjęciach nie widać koszulek z żołnierzami wyklętymi. A jednak to on pobiegł ze swoim znajomym, żeby powstrzymać uzbrojonego napastnika w Strasburgu - pisze w felietonie Jacek Dehnel.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.