Piłkarze Legii Warszawa w fatalnym stylu rozpoczęli zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale po ostatnim meczu ze Sportingiem mieli już sporo powodów do radości. - Była to długa, kręta i skomplikowana droga. Trudno powiedzieć, czy Legia nauczyła się Ligi Mistrzów - mówi Michał Zachodny, dziennikarz sport.pl
Piłkarze Legii przygodę z Ligą Mistrzów rozpoczęli od sromotnej porażki z Borussią Dortmund. - "Katastrofa. Tak należy określić nasze zetknięcie z wielką piłką" - mówił po tym spotkaniu ówczesny trener Legii Besnik Hasi. W kolejnych meczach, już pod wodzą Jacka Magiery, legioniści przegrali ze Sportingiem i Realem. Nastroje przy Łazienkowskiej uległy poprawie dopiero po remisie z 3:3 Realem. - Cała Polska powinna być z nas dumna - mówił po meczu z "Królewskimi" Bartosz Bereszyński. W podobnym tonie legioniści wypowiadali się po konfrontacji w Dortmundzie. - Jestem dumny z drużyny, bo chcieliśmy grać w piłkę" - to słowa Michała Kucharczyka. Po spotkaniu ze Sportingiem dobry humor nie opuszczał legionistów. "To wielki dzień, gramy dalej w Europie" - stwierdził Jacek Magiera.
W juniorskiej Lidze Mistrzów do ostatniej kolejki fazy grupowej Legia Warszawa była bez zwycięstwa, choć pokazywała się z dobrej strony. Aż wreszcie w Pruszkowie ze Sportingiem udało się przekuć wrażenie na trzy punkty. Gole strzelali 16-letni Mateusz Praszelik i Konrad Michalak
Piłkarze Legii Warszawa przegrali drugi mecz w Lidze Mistrzów. Tym razem wrócili bez punktu i bez gola z Lizbony. - Jak daleko nam do europejskiej czołówki pokazuje tabela, w której Legia po dwóch meczach ma zero punktów i zero goli - mówi Piotr Czachowski, komentator Eleven Sports. Legioniści słabo radzą sobie także w polskiej lidze, dlatego to jest chyba odpowiedni moment, żeby ustalić, co powinno być w tym momencie priorytetem dla mistrzów Polski - ekstraklasa czy Liga Mistrzów?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.