Zwrot kosztów, zmiana terminu albo po prostu urlop w innym miejscu. Biura podróży oferują klientom, którzy mieli wykupione wakacje na Rodos, różne opcje związane z pożarami szalejącymi na południu wyspy.
- Do punktu ewakuacji musieliśmy przejść 10 km pieszo. Podczas marszu co chwila ktoś się obracał, aby spojrzeć, jak daleko jest chmura ciemnego dymu. Była coraz bliżej - opowiadają turyści z Rodos, którzy w poniedziałek wylądowali w Warszawie.
Boom na ogródki działkowe w mieście w czasach koronawirusa. Schodzą na pniu, ceny galopują, odbywają się nawet licytacje, kto da więcej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.