Minęło kilka miesięcy, zanim zorientowałem się, że niedaleko mojego domu przy Grójeckiej znajduje się sklep mięsny Wierzejki. Przechodziłem obok niemal codziennie, ale za witrynami zalepionymi m.in. reklamą z wielką szynką nie widać było żadnego życia - pisze Jerzy S. Majewski.
Jeśli denerwujesz się, że nie możesz przeczytać rozkładu jazdy, bo zasłaniają go szkoły jazdy, jeśli przeszkadza ci zalepianie każdego wolnego centymetra centrum Warszawy - ta akcja jest dla ciebie.
Czy w metrze będzie można reklamować bieliznę, a może to już jest "przesycone erotyzmem"? Zarząd Transportu Miejskiego opracował "katalog reklam niepożądanych". - Dyrektor Ruta będzie wielkim cenzorem - ostro krytykuje branża reklamowa. Złości nie kryją też przewoźnicy. - Podatnicy stracą na tym miliony - słyszymy
Czy są granice dobrego smaku w reklamie? Czy po ostatniej strzelaninie w Newtown w Stanach Zjednoczonych reklamodawcy powinni zrezygnować z agresywnych kampanii? W sprawie jednej z reklam, która zawisła na Powiślu napisała do nas oburzona czytelniczka.
List czytelnika w sprawie reklam w Warszawie
W Warszawie mamy 21 tys. billboardów, a w Paryżu jest ich ok. 2 tys. Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz ze stowarzyszenia MiastoMojeAwNim.pl dążą do uporządkowania problemu reklam w przestrzeni publicznej w Polsce.
Coraz więcej szkół zarabia na reklamach: na ich ogrodzeniach wiszą płachty, a za nimi wyrastają stelaże billboardów. Pieniądze z wynajmu parkanów i działek przeznaczają na krzesła, ławki, środki czystości, tonery, czasopisma
Mamy dość! - mówią bohaterowie amerykańskiego dokumentu Gwenaelle Gobé ?This Space Available? i każdy na swój sposób walczy z plagą nielegalnych reklam w swoim mieście. W czwartek pokaz tego zaangażowanego filmu na festiwalu Warszawa w Budowie.
Mazowiecki konserwator zażądał wyjaśnień od stołecznego konserwatora w sprawie zgody na zawieszenie baneru na zabytkowym budynku przy Chałubińskiego 6. Baner rozwieszono na hakach wbitych w ścianę budynku. - Mieliśmy nadzieję na mniej inwazyjny sposób - mówią urzędnicy.
Warszawa jest jednym z najbardziej zasłoniętych reklamami miast w Europie. W Sejmie trwają prace nad przepisami, które mają ograniczyć to zjawisko. A w tym czasie resort odpowiedzialny m.in. za budownictwo i ład przestrzenny... zasłonił własną siedzibę wielkoformatowym banerem, dziurkując przy okazji elewację zabytkowego gmachu.
Kary nawet do miliona złotych i szybkie usuwanie nielegalnych reklam - posłowie PO wytną nielegalne płachty wieszane na budynkach mieszkalnych. Przykładem ma świecić Warszawa
Nawet milion złotych kary będzie musiała zapłacić firma, która wbrew prawu zasłoni reklamą okna w budynkach mieszkalnych - taką zmianę prawa proponuje wojewoda mazowiecki. Dziś ogromne płachty zasłaniają całe kamienice w centrum, a grzywny za to są symboliczne.
Z samego rana robotnicy rozpoczęli demontaż konstrukcji reklamowej na pl. Defilad. Zrobili to na zlecenie nadzoru budowlanego.
Nie wystarczy jedna drobna zmiana w prawie, by powstrzymać inwazję wielkoformatowych reklam w Warszawie - mówi z goryczą wojewoda mazowiecki. I zapowiada, że we współpracy z posłami złoży w Sejmie projekt ustawy ułatwiającej likwidację nielegalnych reklam.
Miała być kolejny sukces w walce z reklamami zasłaniającymi okna mieszkańcom. Wojewoda i Inspektor Nadzoru zwołali nawet dziennikarzy, ale krótko przed konferencją to reklamiarze odnieśli sukces. Trzeba było wstrzymać rozbiórkę.
We wtorek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Andrzej Klosowski poinformują o rozbiórce dwóch nielegalnych reklam.
"Polacy 2012. Wszyscy jesteśmy gospodarzami" - pod takim hasłem ruszyła rządowa kampania społeczna. Ma zachęcić Polaków do serdecznego przyjęcia zagranicznych gości, którzy odwiedzą nasz kraj podczas Euro 2012. Bannery reklamowe zawisły m.in. na Dworcu Centralnym.
Im mniej dni zostało do Euro, tym większe natężenie reklam w Warszawie. Jasne, imprezę trzeba promować, sponsorzy mistrzostw nie po to wydali masę pieniędzy, żeby nie móc się pochwalić. Ale czy naprawdę reklama musi wdzierać się wszędzie?
Gdyby jakimś cudem w Warszawie wylądował ktoś nieświadomy zbliżających się mistrzostw, szybko zorientowałby się, na co się zanosi. Reklamodawcy szaleją. Kto może, na gigantycznych płachtach oferuje swoje produkty. Związek z piłka nożną zawsze się znajdzie.
Gigantyczna reklama okryła świeżo wyremontowaną kamienicę przy ul. Puławskiej na rogu z Goworka. - Bo jeszcze trzeba zrobić balkony i odpadają tynki - tłumaczy zarząd spółdzielni. Reklama będzie wisieć dwa miesiące - maj i czerwiec. Czyli podczas Euro.
Z sieci wychodzą do "realu", by zwalczać nielegalne i uciążliwe reklamy. Zakładają stowarzyszenie. Cel: zmiana prawa i otworzenie ludziom oczu na wszechobecną, nachalną reklamę
Zainteresowanie sponsorów Euro 2012 reklamami w komunikacji miejskiej jest zerowe, ale bannerów, nalepek i flag będzie w Warszawie aż nadto. Pojawią się m.in. na kładkach, parkomatach, Pałacu Kultury i na Nowym Świecie
W jednym z najbardziej ruchliwych, tłocznych miejsc Warszawy, na ?patelni? przy wejściu do Metra Centrum wyrosła właśnie nowa konstrukcja. Równie enigmatyczna, co na szczęście tymczasowa
Wysoka na sto metrów reklama rozklejana na frontowej elewacji dawnego hotelu Forum zostanie zdjęta dopiero po Euro. Operator hotelu zapewnia, że to akcja jednorazowa
Trzeba to powtórzyć: nie ma Warszawy. Reklama ogryzła ją do szpiku kości. Został trup normalnego miasta, na który UEFA naciągnie niedługo swój pstry i radosny całun. Płachty połknęły budynki, z przestrzeni publicznej, która należy do wszystkich, zostały marne resztki
Ne elewacji dawnego hotelu Forum alpiniści rozklejają miedziano-brązową folię. Prawdopodobnie będzie to wysoka na prawie 100 m reklama - ostatni gwóźdź do trumny wielkich płacht przy tym skrzyżowaniu. Może też wywołać przed Euro konflikt z UEFA.
Aż 180 tys. zł kary będzie musiał zapłacić właściciel reklamy proszku do prania na kamienicy w Al. Jerozolimskich. Kara rośnie codziennie, a nalicza ją ZDM. Dlaczego? - Rusztowanie, na którym rozpięta jest reklama, to samowolka - twierdzą urzędnicy. - Pogubiliście dokumenty - odpowiadają właściciele reklamy
Po pięciu latach życia za reklamą zasłaniającą mu okna nie wytrzymał. Zaczął walkę w internecie. Ogłaszającej się na reklamie firmie otwarcie to wypomina na jednym z jej profili na Facebooku. Sam też założył profil, na którym drwi z takiego reklamowania się. W sobotę rano okazało się, że metoda może być skuteczna - reklama zniknęła z okien
W weekend zniknęła reklama smartfonów Samsunga, która była eksponowana na nielegalnym rusztowaniu przy pl. Defilad.
Kary nawet po kilka tysięcy złotych dla drobnych przedsiębiorców z Ursynowa, którzy reklamują swe usługi na przydrożnych reklamach. To skutek sporu między władzami dzielnicy a spółdzielnią Stokłosy - do kogo należy trawnik przy chodnikach?
Nadzieje prysły: nie będzie szybkich rozstrzygnięć w sprawie dwóch ogromnych reklam, które skutecznie oszpeciły miasto. Tej na pl. Defilad i tej straszącej wzdłuż ogrodzenia na Skrze - pisze w felietonie Grzegorz Lisicki.
Czy Zamek Królewski, Muzeum Powstania Warszawskiego i Rynek Starego Miasta zasłonią gigantyczne reklamy Euro 2012? Te "powierzchnie reklamowe" Warszawa zgodziła się za darmo udostępnić organizatorowi mistrzostw. - Tak, ale bardzo dawno temu. Dziś lepiej byłoby o tym nie przypominać - mówią urzędnicy w ratuszu.
Gigantyczna reklama wróciła na pl. Defilad - zaledwie kilkanaście dni po rozebraniu poprzedniej, która stała od czerwca 2010 r. Ale reklamująca się firma zapowiada, że jeśli postawiono ją bezprawnie, rozwiąże umowę
PKP psuje efekty remontu Dworca Centralnego - skarżą się czytelnicy. Widok na perony z dwóch galerii handlowych został zasłonięty panelami, na których zawiśnie reklama.
Bez śladu znikło kilkupiętrowe rusztowanie z rurek i reklamą, które przez półtora roku szpeciły pl. Defilad. I to dwa dni przed terminem - rozbiórkę zapowiadano na dziś, a dokonano w sobotę. W pełnej krasie możemy podziwiać już za to reklamę wzdłuż ogrodzenia Skry.
- Znika gigantyczne rusztowanie pod reklamy na pl. Defilad - poinformowali nas w sobotę rano internauci.
Interpelację w sprawie Skry złożył Adam Cieciura, radny SLD z Rady Warszawy. - Ta reklama jest niedopuszczalna - oświadcza. Będzie nakłaniał radnych, aby podjęli działania zmierzające do jej rozbiórki
Klub Skra zasługuje na to, aby kierował nim sprawny menedżer, który znajdzie pieniądze na remont boiska i stadionu. Miasto nie może jednak tolerować menedżera terrorysty, z premedytacją łamiącego plan zagospodarowania przestrzennego, działającego na zasadzie: "Bierz kasę i w nogi, nim okradziony się zorientuje". Tym okradzionym jesteśmy my, warszawiacy. Zostajemy okradzeni z przestrzeni publicznej, którą zasłania się reklamową szmatą - pisze Michał Wojtczuk.
Na gigantycznej konstrukcji za ogrodzeniem klubu Skra ma w tym tygodniu zawisnąć reklama. Urząd dzielnicy i nadzór budowlany orzekli, że to samowola, ale dyrektor klubu Wiesław Cieślak broni się: - Robię to, co do mnie należy: zbieram pieniądze na renowację stadionu
Nadzór budowlany wymyślił, jak oczyścić z pl. Defilad ze szpetnej konstrukcji. A wojewoda obiecał, że pomoże ten plan zrealizować
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.