Pod domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu o 19 w czwartek zebrało się około 200 osób. Demonstracja jest odpowiedzią na słowa prezesa, który ocenił, że życzyłby sobie, by "trudne ciąże kończyły się porodem, żeby dziecko mogło zostać ochrzczone".
O takie dane wystąpiła prokuratura w Gdańsku, bo komisji krajowej "Solidarności" nie spodobał się rysunek zachęcający do udziału w marszu, w którym wykorzystano logo związku.
Nie jestem kibicem. Nie chodzę na Marsze Niepodległości. Nie czułam wcześniej tego, że jest jakaś nadrzędna idea, która nade mną wisi i daje mi siłę cichego porozumienia na ulicy z osobami, których nie znam.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.