Artur Binkowski życzył w ostatnich dniach śmierci innemu zawodnikowi oraz jego rodzinie. Wykrzykiwał też rasistowskie hasła. Już raz został wyrzucony z bokserskiej gali za poglądy, ale tym razem organizatorzy przymykają na nie oko.
- Podczas przesłuchań nieletni nie potrafią powiedzieć, dlaczego dokonali przestępstwa. Chowają się za używkami albo impulsem. Nie chcą mówić, boją się, że zostaną "sześćdziesiątkami" - opowiada policjant.
W gali freakfightowej na Stadionie Narodowym mieli wziąć udział celebryci z kryminalną przeszłością. Zdaniem RPO ich zachowania mogą skłaniać odbiorców do łamania prawa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.