Fot. JACEK PAWLICKI
Kościół Dominikanów św. Jacka - ul. Freta 10
Od kilku lat do najbardziej frapujących należą groby w kościele Dominikanów św. Jacka. Ich autorem jest ojciec Maciej Nitecki. - Jestem z wykształcenia leśnikiem i obserwuję przyrodę - mówi.
Grób Pański to niejako obraz dwóch skrajnych stanów natury. Wybuchającej wiosny oraz lata i uśpionej zimy. - Ta sama materia, a dwa jej różne przejawy. Tak jak życie każdego z nas - słyszymy.
Po lewej oglądamy kwitnące drzewo, trawę. Nawet na ściętych pniach pojawia się życie. Odbijają z nich nowe gałązki. Z prawej strony ta sama przyroda jest uśpiona. Połowa drzewa na fotografii w głębi nie ma liści. Trawa zamieniła się a klepisko. Wszystko śpi. - To samo drzewo pod skarpą nowomiejską fotografowałem latem i zimą. Teraz zestawiłem na jednym tle dwie połówki fotografii - opowiada ojciec Nitecki. Tłumaczy, że kontrast rozkwitu i uśpienia symbolizują tę samą rzeczywistość, ale w dwóch wariantach życia. Jedna strona jest przepełniona Bożą łaską. Bucha kolorami, bogactwem życia, jasnością. Druga pogrąża się w uśpieniu. Żyje, ale nie pełnią. Jej stan jest wegetatywny, zahibernowany. To jak nasze życie bez Boga, ale mimo to z ciągłą nadzieją na odmianę i rozkwit. - Chciałem pokazać, że wystarczy nasza wola, nasze nawrócenie, otwarcie na Bożą łaskę, by Jego światło ogrzało życie i wyrwało je z uśpienia, by rozbudziło w nim energię i całe to ogromne bogactwo - mówi autor.
Dodajmy jeszcze, że w tym samym kościele Dominikanów duże wrażenie wywiera ciemnica, do której przenoszony jest Najświętszy Sakrament. To symboliczna scena Ostatniej Wieczerzy, czyli długi stół z glinianymi naczyniami i krzyżem pośrodku wyobrażającym Chrystusa.
Wszystkie komentarze