Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Rok 1992. Polonez w salonie samochodowym. Już wtedy kupował polonezy ten, kto musiał. Pod koniec lat 80. wyemitowano w TVP wywiad z mężczyzną, który w kupionym przez siebie nowym polonezie znalazł 41 wad. Po konsultacji z rzeczoznawcą ustalono, że było ich 45. Powtarzano, że aby jeździć bez przeszkód nowym polonezem, trzeba w jego remont włożyć 100 tys. złotych. Samochody te bez problemu przechodziły jednak przegląd, jeden z pracujących w FSM inżynierów powtarzał: ''Ludzie kupią każdy samochód. Po co się starać?''