Zakazu chodzenia i śpiewania na ulicach jeszcze nie ma, ale po przygodach w Zakopanem rząd się postara i może będzie. Turyści będą zmuszeni przepijać do siebie z otwartych okien pensjonatów. W milczeniu, bez żadnych toastów z ośmioma gwiazdkami w roli głównej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.