Choć połowa warszawiaków korzysta na co dzień z komunikacji miejskiej, ratusz zaniechał wytyczania buspasów. Miasto Jest Nasze domaga się natychmiastowego podwojenia ich długości, ale czy to nie przesada w drugą stronę?

Rzeczywiście bezczynność ekipy prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który w kampanii wyborczej przed rokiem mówił o szufladach pełnych projektów, wygląda porażająco. Zresztą nie tylko w sprawie buspasów. Nic albo niewiele dzieje się np. z bałaganem parkingowym, nowymi inwestycjami transportowymi, a nawet ze zwykłymi remontami ulic czy zmianami na placach. Choćby Bankowym przed ratuszem, gdzie zamiast zieleńca na stałe powstała prowizorka z desek na kilka wakacyjnych tygodni za blisko milion złotych.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Ratusz stosuje taktykę letniej wody w kranie. Nic nie robić, by nikomu nie podpaść, a broń boże nie wykazać się możliwością wprowadzenia jakichś większych pozytywnych zmian. Stąd do zamrażarki trafiło rondo Czterdziestolatka, rondo Dmowskiego, buspasy, doraźne projekty z BP dotyczące choćby placu Trzech Krzyży czy Książęcej itp. Biuro Bezmobilności i wicekarateka niewątpliwie mają w tym swoją istotną zasługę.
    @hallgrimur
    Zmiany - dla jednych pozytywne, dla innych - nie.
    Ratusz wyważył i wyszło, że większość wyborców Trzaskowskiego tych zmian nie chce. Widać to zresztą w wynikach wyborów lokalnych, w których raz za razem ruchy miejskie czy tzw. aktywiści dostają marginalne poparcie. Ludzie nie chcą radykalnych zmian. Trzeba ich przekonywać a nie działać metodą wsadzania kija w mrowisko.
    Póki ruchy miejskie tego nie zrozumieją to będa politycznym planktonem a nie realną siłą kształtującą nasze miasto.
    już oceniałe(a)ś
    4
    8
    @wilczek1968
    Wbrew pozorom ludzi dojeżdżającymi w godzinach szczytu (na tym bym się skupił) samochodami nie jest tak wiele. To jest raczej mniejszość. Widoczna, bo zajmująca kupę miejsca, ale zdecydowana mniejszość.

    Od tego co widzimy, trzeba odjąć ruch spod miasta i nagle okaże się, że większość __warszawskiego__ elektoratu w godzinach szczytu jedzie komunikacją.

    Tylko nieszczęśnicy, którzy wyprowadzili się pod miasto z uporem maniaka jeżdżą samochodami. I będą jeździli. Bo muszą. Ale to nie jest elektorat.

    A dodatkowo normalny człowiek z Warszawy chciałby jechać komunikacją w szczycie do pracy. Ale często nie pojedzie, bo stoi w tych samych korkach co kierowcy. No to jedzie samochodem. Nie ma głupich.
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    @wilczek1968
    Trudno było nie obserwować warszawskiej kampanii samorządowej. Trzaskowski uśmiechał się do ruchów miejskich i uzyskał dwa razy wyższy wynik niż uderzający w rzekomą niedolę kierowców Jaki. Ruchy miejskie choć odpłynęli od nich wyborcy głosujący przeciw PiS nadal uzyskały wynik kilka razy wyższy niż Korwin.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @hallgrimur
    Ratusz stosuje taktykę letniej wody w kranie, bo jak się wybiera członków partii ogólnopolskiej, to są oni nie tylko przedstawicielami mieszkańców miasta (czyli głównie pasażerów komunikacji miejskiej), ale muszą reprezentować swoją partię i dla wjeżdżających spoza miasta. Stąd ten strach przed zadbaniem o mieszkańców miasta kosztem wjeżdżających i rozjeżdżając miasto.

    Tak się kończy wybieranie kandydatów partyjnych w wyborach lokalnych.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Niedługo mija rok od wyborów samorządowych zdaje się.

    Jaką wizję przedstawiła ta ekipa? Bo że mają i lubią drogie samochody to już wiemy.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    Jeden komentarz. Odpowiednie dawkowanie emocji i zważanie na język jest ważną częścią pisania artykułów. Unikajcie proszę sformułowań typu: 'wygląda porażająco" albo "doprawdy powalające tempo". W języku codziennym albo w tabloidzie to w porządku, ale w prasie poważniejszej, to niedopasowanie stylu wypowiedzi do sytuacji. Błąd szkolny.
    @dil

    Skądże, to zamierzony efekt.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @dil
    Ale przeież intelektualiści po gimnazjum ukończonym na tajnych kompletach zatrudnieni na etatach pismaków (bo nie dziennikarzy!) inaczej nie potrafią.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @dil
    Przecież to jest opinia, a nie artykuł sprawozdawczy. Emocje są tu jak najbardziej na miejscu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Traszkowski to taka młodsza wersja Tuska, czyli robimy wszystko, tylko oby bez żadnych zmian. A tak się nie da.
    już oceniałe(a)ś
    13
    5
    TAK jest, najważniejszy dla ratusza, jest komfort dojazdu z podwarszawskich wiosek. Tak, żeby codziennie do Warszawy wtłoczyć jak najwięcej wiekowych Volkswagenów i Audi "w dizlu". Tak, żeby korki były gęste, a wszystkie miejsca parkingowe, chodniki, bramy, wjazdy, trawniki szczelnie pozastawiane.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    A czemu bus pas to koszt 8.5mln zl?!
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Czyli z 60 km zaproponowanych buspasów przez MJN 1 km na moście Grota, który się nie podoba redaktorowi wpłynął na ogólną ocenę „przesada w drugą stronę”. To redaktor przesadza.
    @Davvid
    Oraz na Wisłostradzie, gdzie prawie nie ma autobusów. Tak, to jest przesada w drugą stronę, bo korzyści wątpliwe, a paraliż murowany.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @Franek.Dolas
    ale może mogłyby być?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Sądzę, że prezydent analizy już dawno ma tylko brakuje pieniędzy na realizację bo ważniejsze pewno były inwestycje w zwiększoną ilość miejsc w szkołach, podwyżki dla nauczycieli itp. PIS wszelkie pomysły realizuje kosztem pieniędzy samorządowych a potem brakuje na drogi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0