Szary Burek na cmentarzysko samochodów pod Warszawą natknął się nie pierwszy raz. Tym razem nie podaje dokładnej lokalizacji tego miejsca. 'Nawet nie jestem w stanie zliczyć, ile razy przejeżdżałem obok tego miejsca, nie wiedząc o jego istnieniu. Gdy tylko dowiedziałem się, że coś takiego istnieje, postanowiłem je zlokalizować i odwiedzić, oczywiście z aparatem. W związku z tym, że miejsce ulega coraz większej dewastacji, jest rozkradane i niszczone, postanowiłem nie ujawniać jego dokładnej lokalizacji.' - pisze bloger.
Na opuszczonym parkingu rdzewieją w szeregach maluchy, duże fiaty, skody, żiguli, syrenki, warszawy, nyski, ale też mercedesy, golfy i ople. 'Niewiele wiem na temat tego miejsca i nie znalazłem prawie wcale informacji o nim w necie. Wygląda na to, że ktoś składował tam kiedyś te samochody w celu ich naprawiania i dalszej sprzedaży, chociaż mogę się mylić. Fakty są natomiast takie, że stoi tam porzuconych kilkaset wraków samochodów.' - opisuje Szary Burek.
'Wszędzie walają się stare części samochodowe, wszystko rdzewieje i zarasta, pozostawione na pastwę losu. Nawet nie wiem, czy na tą chwilę właściciel tego placu jeszcze tam zagląda, ja tam nikogo nie spotkałem.' - pisze bloger.
Na cmentarzysku trafiają się nawet przyczepy kempingowe.
Fani motoryzacji pewnie bez trudu rozpoznają nietypowe marki pojazdów.
Samochód terenowy na cmentarzysku samochodowym.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Opuszczone cmentarzysko samochodów pod Warszawą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze