Aleksandra Sobczak: W zeszły weekend kierowcy przyjeżdżający na imprezę na Polu Mokotowskim parkowali na trawnikach między drzewami. Dojeżdżali tam po chodnikach i ścieżkach rowerowych. W ten weekend na Polu też będzie impreza. Co zrobić, żeby kierowcy nie niszczyli zieleni?
Robert Buciak, Zielone Mazowsze: Rząd może zmienić przepisy dotyczące opłat za parkowanie, a samorząd może postawić słupki.
W zeszłym roku odbyły się konsultacje społeczne dotyczące imprez na Polu Mokotowskim i mieszkańcy wyrazili wolę, żeby tych dużych, masowych imprez było mniej, właśnie ze względu na najazd samochodów.
To trochę absurdalne. Nie można organizować imprez, bo kierowcy rozjadą zieleń? Przecież na Pole można dojechać metrem, rowerem, autobusem...
- Tu widać zaniedbanie ze strony miasta i organizatorów imprez polegające na tym, że nie ma jasnego wskazania na zaproszeniach: przyjedźcie rowerami, tramwajem lub przyjdźcie pieszo.
Mówi pan, że miasto powinno stawiać słupki. Tyle że niemal na każdym osiedlu są miejsca, które jeszcze parę lat temu służyły do rekreacji, a dziś są zastawione samochodami. Mamy osłupkować całą Warszawę?
- Słupki są przykrą koniecznością. Widzimy, że warszawscy kierowcy są skłonni zaparkować wszędzie, gdzie tylko są w stanie wjechać. Regularne parkowanie odbywa się na pomniku Powstańców Warszawy czy na Skwerze Wolnego Słowa. Słupki są konieczne, żeby po Warszawie mogli poruszać się piesi, także rodzice z wózkami czy niepełnosprawni.
Wszystkie komentarze
Po raz kolejny w Poznaniu , 16.09 tym razem na ulicy i parkingu Za bramką Fundacja Malta zaprasza na parking day.
Szczegóły wkrótce