Niewiele wiemy o historii tego budynku, ale pierwszy raz musiało być o nim głośno tuż po oddaniu go do użytku. Kamienica powstała przed wojną i należała do Włodzimierza Jacimirskiego. Trzypiętrowa, murowana, z eleganckimi balkonami od strony ulicy – musiała się wyróżniać w biednej okolicy, chociaż wzdłuż Łomżyńskiej nie była jedynym takim budynkiem.

Samą ulicę wytyczono oficjalnie około 1890 roku, do dziś urywa się przed torami kolei obwodowej, a budynek pod numerem 27 jest przedostatni. Dalej są już tylko nieużytki i nasyp kolejowy.

Po wojnie budynek znacjonalizowano dekretem Bieruta i wprowadzili się do niego mieszkańcy komunalni. Przez krótki moment Szmulowizna była centrum administracyjnym Warszawy. Kawałek dalej, w szkole przy Otwockiej 3, w latach 1944–45 mieściła się pierwsza siedziba władz miejskich w Polsce Ludowej.

To mniej więcej wtedy wprowadzili się tu rodzice Pawła Bakonia. 60-latek naprawia samochód na podwórku przed budynkiem i podkreśla z dumą, że całe życie spędził w jednym miejscu na Pradze. Mieszka w budynku od urodzenia, wcześniej z rodzicami i braćmi, teraz z własną rodziną. – Mało już takich pionierów jak ja, coraz więcej nowych twarzy na Pradze – mówi, ale wita i zna z imienia każdego wchodzącego do klatki.

Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27
Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27 Fot. Jakub Chełmiński

Mural APL315

Drugi moment sławy kamienicy przy Łomżyńskiej zaczął się 17 lipca 2009 roku. Ślepą ścianę budynku obrali sobie za cel artyści. Formalności pomogła załatwić fundacja Vlepvnet, a mieszkający na co dzień w Odessie twórca, ukrywający się pod pseudonimem APL315, wymalował na budynku biały kształt na tle czarnego owalu. Dzieło nie przypominało innych praskich murali, których zresztą nie było wtedy jeszcze tak dużo. Było mroczne i tajemnicze. Może dlatego, że autor malował na gołych cegłach, a nie na otynkowanej ścianie, nie silił się na szczegóły i wyrafinowane kształty. Znawcy sztuki miejskiej identyfikowali mural w nurcie postgraffiti. – Paskudztwo straszące na całą okolicę – ocenia dziś Katarzyna, która wyszła na spacer z małym terierem. Może i tak, ale za to jakie charakterystyczne. Prawdopodobnie po to, aby dać upust emocjom, APL315 zaprosił mieszkańców do udziału w happeningu. Dzień po skończeniu przez twórcę pracy obrzucili wspólnie mural jajkami i woreczkami z farbą.

Dziś muralu już nie ma, takie prawo sztuki ulicy, że pojawia się i znika. W wakacje kamienica przeszła gruntowny lifting. Odświeżono jej wygląd i wyremontowano z zewnątrz.

Za 830 tys. zł docieplono strop, odtworzono zamurowane okna – tam, gdzie było trzeba, wymieniono stolarkę okienną na klatkach, naprawiono kominy, więźbę dachową i poszycie dachu. Wyremontowano elewację i przywrócono białe tynki, których nikt już nie pamiętał, i odbudowano cztery balkony, które pamiętał już tylko pan Paweł, bo skuto je kilka dekad temu, gdy zaczęły się sypać przechodniom na głowę.

Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27
Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27 Fot. Jakub Chełmiński

Dach dziurawy jak sito

Taki remont nie wymagał wyprowadzki lokatorów. Mieszkania, podwórko i klatki odnowiono kilka lat temu. Wtedy też wymienione zostały piony oraz instalacje i podłączono budynek do centralnego ogrzewania, więc największą rewolucję mieszkańcy mieli już za sobą.

Nie znaczy to jednak, że żyło się im idealnie. – Co jesień ustawiałem wiadra w pokoju, bo dach był jak sito i lało mi się do mieszkania – opowiada pan Paweł, który regularnie wykłócał się w ZGN-ie o remont dachu. – Przychodzili, naklejali metr papy, a po tygodniu zaczynało cieknąć w innym miejscu. Sam wchodziłem na dach i naprawiałem – denerwuje się do dziś, choć w tym sezonie po raz pierwszy od dawna ma sucho w mieszkaniu.

– Wreszcie porządnie to wygląda, nie boję się, że cegła spadnie mi na głowę – dodaje Katarzyna, która przy Łomżyńskiej mieszka już 10 lat.

To trzeci moment sławy kamienicy. Zwracają na nią uwagę choćby goście mieszczącej się tuż obok Małej Warszawy, centrum kultury, które zajęło miejsce po Fabryce Trzciny.

Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27
Odremontowana kamienica przy Łomżyńskiej 27 Fot. Jakub Chełmiński

Kamienic czekających na remont jest przy Łomżyńskiej więcej. W ramach rewitalizacji odnowione zostaną m.in. budynki pod numerami 18, 20 i 26. Oficjalnie przeznaczone do wykwaterowania już w latach 70., w praktyce niektóre lokale zamieszkałe były jeszcze kilka lat temu. Teraz straszą zamurowanymi oknami. Wkrótce wszystkie mają wyglądać tak jak budynek pod numerem 27. Mieszkania w nich będą udostępniane w ramach TBS.

—————————————————

Specjalny serwis o rewitalizacji

Co oznacza dla Pragi i Targówka siedmioletni plan rewitalizacji? Na co idą pieniądze, co planują władze miasta, czego oczekują mieszkańcy? Rozmawiamy z urzędnikami, ekspertami, mieszkańcami z rewitalizowanych obszarów. Nasz serwis warszawa.wyborcza.pl/rewitalizacjapragi