To miała być szkoła wkomponowana w starodrzew. A właśnie trwa tam masowa wycinka drzew, hałda pni jest wysoka na kilka metrów - relacjonują zszokowani mieszkańcy Białołęki.
- To nowoczesna i dobrze zaprojektowana placówka dla 900 uczniów, która zostanie pięknie wkomponowana w zieleń – mówiła Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy odpowiedzialna za oświatę podczas uroczystości zawieszenia wiechy na gmachu przy ul. Świderskiej na Białołęce.
Budynek został zaprojektowany przez pracownię Piotra Bujnowskiego tak, by wpisał się w przyrodę. Drzewa przy samej szkole rzeczywiście zachowano. Ale tuż obok, na sąsiedniej działce właśnie znikł cały zagajnik. To już nie jest związane z budową szkoły. Kto jest odpowiedzialny za tę wycinkę?
Wszystkie komentarze
Dzięki Lex Szyszko wyrżnięto wszystko co można. Teraz królują tuje.
Mam chlopskie korzenie, a wokół domu, który postawiłem na pustej niegdyś działce rosną spore drzewa liściaste. Można powiedzieć, że pochodzę z wiochy, bo car zabrał nam prawa miejskie po powstaniu. Po tym styczniowym, do którego poszedł mój pradziad, który chłopem był...
Wyjątek potwierdza regułę. Ja też mam chłopskie korzenie w czwartym pokoleniu, ale mój kilkuarowy ogród w centrum dużego miasta to gęstwina i oaza zieleni, w tym kilkudziesięcioletnich drzew.
Moja babka była rolniczką i ogarniała kilka ha zróżnicowanych upraw, kontraktacje i handel detaliczny. Nie wycinała drzew tylko je sadziła. Mieszkam w opisanej okolicy i ZAPEWNIAM, że wiocha właśnie o to zielone walczy, w mieście!!!
Drzewa też osuszały i stabilizowały fundamenty, dlatego często sadzono je wokół kościołów (szczególnie kasztanowce). Od lat trwa rzeź tych drzew przez przygłupich proboszczów, a potem jest lament i wołanie o pieniądze, bo mury osiadają.
...raczej z kruchty.
Niestety masz rację, Kloska to obibok bez kompetencji i wiedzy, to prawo szyszkodnika powinno być zmienione w pierwszej kolejności, bo drzewa i dzikie zwierzęta same sobie nie poradzą z tym barbarzyństwem, które nadal trwa w najlepsze.
niestety, patrzac na ten rząd też mam wrażenie, że to kółko wzajemnej adoracji peowców 'z dziada pradziada', a nie grupa kompetentnych urzędników państwowych. A już dziunie nawsadzane do ministerstw wskutek parytetów, to już obraz nędzy i rozpaczy niekompetencji. Kloska pierwsza co nie odróżnia KW od KWh i sponsoruje pierdzibączki wiatrakowe bez niezaleznych opinii ekspertów. ale jeszcze gorsza jest Leszczyna. Ta to jeszcze trochę posiedzi na stołku i przezc dekady nie odgruzujemy tych zgliszcz, jakie zostawi w ochronie zdrowia :(
A co mieliby niby zrobić?
"(...) w ciągu 14 dni może wnieść sprzeciw, ale jedynie wówczas, gdy drzewa mają charakter pomnikowy, są zaznaczone w planie miejscowym jako drzewa do zachowania lub teren podlega konserwatorowi zabytków.
- W tym wypadku żadne z tych okoliczności nie występowały, nie było więc podstaw do sprzeciwu"
Urzędnicy "działają na podstawie i w granicach prawa". Nie mogą odmówić decyzji "bo nie".
...o czym ty piszesz, uzasadnieniem byłoby zagospodarowanie przestrzenne terenu projektowanej inwestycji, w tym przypadku, to jest rażące niedopełnienie obowiązku przez urzędnika, który powinien ten wniosek o wycinkę skonsultować z biurem urbanistycznym, przed wydaniem decyzji. Uzasadnienie do niewyrażenia zgody na wycinkę można wypracować właśnie z urbanistami i radcą prawnym w urzędzie, a nawet poddać ten wniosek pod głosowanie w Komisji Urbanistyki i Architektury oraz na sesji rady miejskiej. Wystarczyłoby profesjonalne podejście do tematu przez urzędnika, który w tym przypadku okazał się niekompetentnym durniem, bądź osobnikiem łasym na łapówkę od dewelopera.
Ok, w takim razie w jakim trybie miałaby nastąpić ta konsultacja z Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego? Skoro zgodne z artykułem dla tego terenu istnieje plan zagospodarowania przestrzennego?
"powinien ten wniosek o wycinkę skonsultować z biurem urbanistycznym, przed wydaniem decyzji"
Podaj proszę stosowny przepis - i nie jest to czepianie się z mojej strony bo jeśli taki przepis istnieje to redaktor Wojtczuk powinien uzupełnić swój tekst i jasno wskazać odpowiedzialność urzędników.
No to zapraszamy obok opisywanej działki, do dużego, zabytkowego parku należącego do kk, w którym na zezwolenie WOJEWÓDZKIEGO konserwatora zabytków pozbawiono koron kilka starodawnych drzew o obwodach pomnikowych. Ludzie, przestańcie wreszcie z tym 'niedasię', 'nicniemożnazrobić'. Kto ma nam urządzać przestrzeń publiczną, skoro sami o nią nie dbamy?! Nie reagujemy, odwracamy wzrok?! Skoro przepisy prawa to patologia, to zmieńmy prawo!
Nie wierzę, że urzędnicy wydający zezwolenie na wycinkę tych drzew, nie wiedzieli o tak dużej inwestycji na tym terenie.
Teraz zasłaniają się przepisami, których już dawno nie powinno być pani Kloska!, "szyszko lex" to barbarzyńskie prawo zezwalające na bezpardonowe dewastowanie przyrody.
Żadne kary finansowe nie spowodują, że zamordowane drzewa tam wrócą.
Przyjrzałabym się tej sprawie pod kątem korzyści finansowych urzędnika, który w tak haniebny i bezmyślny sposób zezwolił deweloperowi na wycinkę drzew.
to jest problem uświęconego w tym kraju pomad miarę praea własności. Braku, a nie błędów admimistracji w gospodarowanou dobrem wspólnym. Niestety, taka kultura, prywatna własność ponad wspólny krajobraz i środowisko.