Każdy ma inny gust. Był taki okres, że dużo ludzi wybierało podobne wykończenia, ale od jakichś dwóch lat, jak jest pion pięciu balkonów, to nie ma wśród nich dwóch takich samych - przekonuje administrator osiedla na Siekierkach.
Wyborcza gra z WOŚP. Wylicytuj okładkę "Tygodnika Warszawa"
"Cała moja klatka dostała pismo z administracji, że na cito mamy kupić materiały do remontu balkonu. Zanim polecę zamawiać, zapytam, może komuś coś zostało po remoncie i chce się tego pozbyć" – napisała w jednej z lokalnych grup na Facebooku Izabela z Siekierek. I wyliczyła swoje potrzeby: "dwa worki po 25 kg zaprawy klejącej elastycznej, 8 mkw. płytek mrozoodpornych, fugi 5 kg i tubki sylikonu w kolorze fugi".
Wszystkie komentarze
Bzdura, z zewnątrz nie widać jaka jest podłoga. A zresztą i tak ludzie sobie kładą różne rzeczy na balkonach - dywaniki, drewniane deski i to nikomu nie przeszkadza. Lepiej byłoby żeby spółdzielnia położyła wszystkim po taniości i potem połowa zrywalaby te kafelki, żeby położyć własne?
Po to, że nie musisz wybierać i zamawiac ekipy, pilnować jej, płacić. Masz tylko wybrać i kupić kafelki - wg własnego gustu i możliwości swojego portfela. Co w tym złego? U mnie tak zrobili jakieś 7-8 lat temu i ilekroć wychodzę na balkon to się cieszę że mam ładną podłogę a nie bure płytki, takie jak położył po taniości dewoper
...Jeśli akurat przyjdzie
Dla niektorych najęcie ekipy jest dużym problemem logistycznym, więc dla mnie to że mogę sobie kupić kafelki takie jak chcę a potem one mi się "same ułożą" na balkonie (bo tak to w praktyce wygląda) to nieocenione ułatwienie! Nie rozumiem krytyki tego rozwiązania bo ktoś w tej spółdzielni zachował się tak jak należało - a nie ze wszystkim tak samo byle najtaniej
Z zewnątrz nie widać, jaką kto ma podłogę, więc co w tym złego?