Plan wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina zakładał włączenie się samorządów w dystrybucję węgla. Tłumaczył, że pośrednicy i nakładane przez nich marże sprawiają, że węgiel jest obecnie bardzo drogi. Potem list w tej sprawie do prezydentów wysłał prezes państwowej spółki PGE Paliwa Radosław Bandera. Podpowiadał, że miasta powinny wyznaczyć jedną ze swoich spółek do handlu węglem, kupić od PGE Paliwa węgiel po 2,1 tys. zł netto za tonę, a następnie odsprzedać mieszkańcom.
Tyle że samorządowcy krytykują ministra za ten pomysł. Wyraźny głos w dyskusji zabrała właśnie burmistrzyni Wołomina Elżbieta Radwan. W liście do Jacka Sasina przypomina mu jego obowiązki jako ministra.
Radwan przyznaje, że pomysł handlowania przez samorządy węglem wydał jej się ponurym żartem. "Po etapie niedowierzania przyszło wspomnienie Pana poprzedniego pomysłu – wyborów kopertowych – i już wiedziałam, że po raz kolejny samorządowcy muszą zareagować, by uprzytomnić Panu, że Pana pomysły nie są ani logiczne, ani skuteczne – słynie Pan raczej z rozrzutności niż roztropności" - czytamy.
Jak pisze Radwan, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego to zadanie rządu, który przez wiele miesięcy zapewniał, że węgla na zimę nie zabraknie i w polskich domach będzie ciepło. Radwan pyta: "Czy podległe Panu spółki państwowe odpowiedzialne za zakup, transport oraz dystrybucję węgla nie ostrzegały, że nie dadzą rady? Nie wiedział Pan o tym? Czy jednak dobrze Pan wiedział, ale trudno Panu przyznać się do nieudolności i teraz szuka Pan samorządowych kozłów ofiarnych, które można złożyć na ołtarzu kryzysu energetycznego? Czyżby Ministerstwo Aktywów Państwowych było kolosem na glinianych nogach?"
Według burmistrzyni Wołomina Sasin nie panuje nad sytuacją, sieć dystrybucji opału od pół roku jest w opłakanym stanie, a to kolejna porażka wicepremiera. "Wojna [ w Ukrainie] wybuchła w lutym, a Pan w październiku zorientował się, że nie zdoła wykonać powierzanego mu zadania, którego istotą jest zabezpieczenie polskich rodzin przed zimą. Rozumiem, że jak trwoga, to do samorządów. My zawsze pomożemy".
Radwan zadeklarowała, że pomoże, ale rozsądnie. Użyczy placu wołomińskiego Zakładu Energetyki Cieplnej i przyjmie węgiel, ale za samą dystrybucję powinien być odpowiedzialny rząd. "To rząd/Pan dysponuje spółkami i siecią logistyczną (PKP i najwięksi gracze: PGE Paliwa, Węglokoks), które powinny węgiel przetransportować. I to rząd/Pan jest odpowiedzialny za cenę węgla, bo włączanie większej liczby dystrybutorów i pośredników tę cenę podnosi, a nie stabilizuje. Dostarczcie węgiel i zagwarantujcie jego cenę, chociaż raz dotrzymajcie słowa. Nadchodzi zima. Oby przez Waszą nieudolność nie marzły polskie dzieci" - dodała.
Na koniec dodała: Teraz jest czas na działanie, dość już padło z Pana strony pustych słów. Jeśli nie chce Pan, żeby zima 2022/2023 nazywana była przez zziębniętych Polaków ironicznie „Ponurą zimą Sasina", proszę wziąć się uczciwie do roboty".
Batalia z rządzącymi się jednak nie kończy tylko na krytyce handlu węglem przez samorządy. Kłopoty są z zapowiadanym dodatkiem węglowym. Rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk przekazała nam, że już powinny zostać zlecone pierwsze wypłaty dodatku węglowego, a więc do odbiorców pieniądze trafią w przyszłym tygodniu.
Wcześniej w rozmowie telefonicznej potwierdziła, że rządowe pieniądze na ten cel miasto dostało, ale jest to nie tyle, o ile stołeczny ratusz wnioskował. - Potwierdzam, w środę po południu wpłynęły do nas te pieniądze, ale jest to dopiero pierwsza transza. Dostaliśmy nieco ponad 4 mln zł, a wnioskowaliśmy o trzy razy więcej - powiedziała Monika Beuth-Lutyk.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oby tylko nie wsadzali do więzienia za spekulacje jak w czasach minionych chyba nie bez powrotnie ....
Jak długo jeszcze "opozycja" i samorządowcy będą mieć złudzenia, że z szajką żoliborskiego belzebuba można postępować wg cywilizowanych reguł? Czas skończyć z dziecinadą pisania pism, projektów ustaw, zgłaszania poprawek, debat sejmowych, nadzieją na uczciwe wybory. Dziecinna naiwność też ma swoje granice. Brunatna dyktatura zawłaszcza Polskę każdego dnia. Czas wyjść na ulice i place. Czy Tusk nie widzi co się dzieje?
i tego sie boja. Bo jak przywioza 'to cos ' przesieja to okaze sie, ze wegla tam nie ma. Ale tony 'czegos' przywieziono i ktos (teraz samorzady - czyli MIESZKANCY ) maja zaplacic za to.
O nie wydali miliardy na smieci niech się z nich przed suwerenem tlumacza. Wegla brak, prad po 2,5 za kWh (czyli grzejnik tez piekielnie drogi) a winny zostanie tylko Sasin. On odpowiada za elektrownie i wegiel.
Dzien dobry i do widzenia. Tylko politycy opozycji na jazdym kroku, przy kamerach i mikrofonach do wyrzygania musza powtarzac kto jest winny nedzy polskiej. Tak jak pisbolszewia Tuska wzywa.