Wojciech Tymowski: Z moich tegorocznych obserwacji w centrum Warszawy wynika, że oferta gastronomiczna się upraszcza. Przestrzeń podbijają bary z piwem i wódką na szoty, pizza, burger, kebab, frytki, hot dogi. Wydaje się, że w ofensywie jest fast food i coś tylko trochę więcej niż fast food. Widzi pan to samo?
Maciek Żakowski: Dla porządku wprowadźmy dwa pojęcia restauracji - pełnej obsługi, czyli kelnerskiej i restauracji szybkiej obsługi, czyli ladowej.
Ladowe od lady?
Pozostało 93% tekstu
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Dla porządku przypomnijmy, że "restauracja ladowa, czyli quick serwis restaurant" po polsku nazywa się "jadłodajnia" albo "bar" (to też słowo pochodzenia zagranicznego, ale widać już niewystarczająco snobistyczne :-D).
"Restauracja: lokal gastronomiczny z obsługą kelnerską, w którym spożywa się posiłki przy stolikach" (Słownik Języka Polskiego PWN).
Zwykle mający tyle dopowiedzenia kapitan milczy w artykułach o ukraińskiej wojnie! Jak mi tam brak kapitana i jego znajomości wojskowego sprzętu! :)
Zapraszam na TT ;-)
nie zrezygnuje, jest piwo po 25 zł i jest po 2,5.....:)
To jeszcze gorsze niż Prestige Centrum.
Może dlatego, że tamtejsza okolica to jedna wielka ruina i za bardzo kojarzy się z wojną...
W wieku 50 czy 60 ma się za to wiecej kasy. Wyjsc mozna do knajpy nie tylko w weekend.
Wiesz, nie każdy w wieku 40 lat jest już trupem.
Nie mówię o byciu trupem! Mówię ze trzeba mieć duża dozę optymizmu aby mówić ze w wieku 60 -70 lat funkcjonuje się tak jsk w wieku 30! Ale zsklDam ze ry jesteś między 25-30 bo pie...sz typowo jsk te dzieciątka nie mające pojęcia o życiu za to duże wyobrażenie o własnej doskonałości! Poczekamy wiec aż osiągniesz 50 królu miasta