Brak jasnej informacji na ten temat doprowadził do chaosu, który obserwowaliśmy w niedzielę na dworcu autobusowym Warszawa Zachodnia. Koczowały tu setki osób, głównie z Ukrainy, czekających na transport do swojego kraju. Większość kursów było opóźnionych albo odwołanych w związku z zamknięciem tego dnia polskich granic (część autobusów utknęła na granicach). Niektórzy z oczekujących spędzili na dworcu dwie doby.
- Mam paszport biometyryczny, ale 18 marca kończy się ważność mojej polskiej wizy. Co zrobię, jak do tego czasu nie uda mi się wyjechać z Polski? Spotkają mnie konsekwencje? - mówiła zdenerwowana pani Marina. Chciała się dostać do Czerniowiec na Ukrainie.
Ten sam problem miały też inne osoby, z którymi rozmawialiśmy na dworcu Warszawa Zachodnia. Były zdezorientowane. O ich sytuację próbowaliśmy zapytać Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które uruchomiło specjalną infolinię w sprawie przekraczania granic, ale pod podanym na stronie MSZ numerem telefonu przez całą niedzielę odzywał się tylko automat: "Połączenie nie może być zrealizowane".
We wtorek por. Agnieszka Golias, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej, przesłała nam informację, która powinna uspokoić obcokrajowców, którym kończy się polska wiza lub karta pobytu długoterminowego: "Jeśli po wjeździe do Polski na podstawie polskiej wizy krajowej typ D lub polskiej karty pobytu (pobyt długoterminowy) cudzoziemiec posiada jednocześnie paszport biometryczny, możliwe jest po zakończeniu pobytu długoterminowego kontynuowanie tego pobytu (bez konieczności wyjazdu) jako pobytu krótkoterminowego w ruchu bezwizowym (tj. max 90 dni w każdym okresie 180 dni wstecz) na podstawie posiadanego paszportu biometrycznego, pod warunkiem, że limit pobytu krótkoterminowego nie został wykorzystany już wcześniej".
Por. Agnieszka Golias tłumaczy, że przepisy się nie zmieniły.
- Cudzoziemiec jest zobowiązany wyjechać z kraju przed upływem legalnego pobytu. Każdy przypadek będzie traktowany indywidualnie. Zamknięcie granic utrudnia, ale nie uniemożliwia całkiem wyjazdu z Polski. Będziemy weryfikować, czy rzeczywiście cudzoziemiec dołożył wszelkich starań, żeby wyjechać, czy obowiązek ten całkowicie zaniedbał - zapowiada. - Tych, którzy powinni byli wyjechać przed zamknięciem granic, a tego nie zrobili, czekają sankcje karno-administracyjne.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Nie wiem jak mają zrozumieć to wyjaśnienie obcokrajowcy..
Fuczka
Nad tym samym właśnie się zastanawiam, jak to zrozumiale wytłumaczyć mojej znajomej Ukraince. Czytam tekst trzeci raz :)
Brak rzetelnej jednoznacznej informacji to nie jest tylko problem autora tego tekstu.
"Poinformuję, że nie poinformuję ...". To jest dominująca strategia tego "wspaniałego rządu". Dużo ogólników i różnych luźnych deklaracji bez oficjalnych klarownych decyzji podpartych prawnie rozporządzeniami. Dzięki takiemu podejściu poszczególni politycy mogą się promować w mediach, twierdząc, że sprawnie rozwiązują bieżące problemy, przy tym nie ponosząc za ich realizację żadnej odpowiedzialności.
1. Tylko niektórzy cudzoziemcy mogą skorzystać z rozwiązania, o którym mowa w tym artykule.
2. Większość cudzoziemców ma jednak świadomość istnienia tego rozwiązania (stąd traktowanie go jako sensacyjnej informacji dodatkowo potęguje poczucie chaosu).
3. Najbardziej problematyczna i wymagająca zajęcia stanowiska przez polskie władze jest sytuacja tych osób, których terminy legalnego pobytu się kończą, a które:
a) korzystają aktualnie z tego rozwiązania i przebywają już teraz w RP na podstawie "bezwizu",
b) przebywają w RP na podstawie wiz krótkoterminowych (Schengen)
c) nie posiadają paszportów biometrycznych.