Z powodu podejrzenia koronawirusa u matki jednego z uczniów zamknięto polsko-niemiecką szkołę w Wilanowie.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Chodzi o Polsko-Niemiecką Szkołę Spotkań i Dialogu im. Willy’ego Brandta przy ul. św. Urszuli Ledóchowskiej 3. Należą do niej przedszkole, szkoła podstawowa oraz gimnazjum i liceum. Szkoła Willy-Brandt-Schule wspierana jest przez rząd niemiecki i jest jedyną szkołą w Polsce, która oferuje kształcenie według niemieckiego systemu nauczania. W zespole uczy się 350 uczniów.

Cała rodzina w kwarantannie

– Potwierdzamy, że szkoła jest zamknięta do odwołania – informuje pracownica sekretariatu. Dodaje, że to działania prewencyjne i że ani wśród uczniów, ani nauczycieli nie ma stwierdzonych przypadków zakażonych osób. Zaznacza, że dyrekcja szkoły nie udziela dalszych informacji.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, chodzi o matkę jednego z uczniów, która mogła mieć kontakt z zakażonym pacjentem. Cała rodzina poddana jest dwutygodniowej kwarantannie i jest pod opieką sanepidu.

W Warszawie do tej pory stwierdzono dwa przypadki zakażenia. To kobieta z Hiszpanii i młody mężczyzna. Nie mieli ze sobą kontaktu. Oboje leżą w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej. Ich stan określany jest jako dobry. W całej Polsce jest już 15 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Nie bardzo rozumiem dlaczego władze miasta nie podejmują decyzji o zamknięciu wszystkich szkół. Przecież to oczywiste, że wirus lata po mieście i jeśli faktycznie mamy podchodzić poważnie do problemu, to trzeba działać szybko. Albo uznajemy, że to poważna sprawa i zamykamy, albo nie zamykamy i machamy ręką na wirusa. Nie da się mówić o powadze sytuacji a jednocześnie nie robić nic.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0