W 1989 r. zaczęła się zmieniać Polska, zaczęła się też zmieniać Warszawa. Chcemy wspólnie z Wami pokazać tę gigantyczną (r)ewolucję, której wspólnie dokonaliśmy w ciągu ostatnich 30 lat.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Rok 1989 r. przyniósł Polsce polityczny i gospodarczy przełom. Po letargu ostatniej dekady PRL-u kraj nagle obudził się i zaczął szybko zmieniać. Te przemiany widać zwłaszcza w Warszawie, która przez 30 ostatnich lat przeszła niemalże metamorfozę.

W 1989 r. nie posiadała metra (pierwszy fragment pierwszej linii oddano do użytku dopiero sześć lat później), rolę galerii handlowych odgrywały Domy Towarowe Centrum, a wieżowce przekraczające wysokością 100 m – poza Pałacem Kultury i Nauki – można było policzyć na palcach jednej ręki (obecnie jest ich 20).

Otwarcie pierwszego odcinka warszawskiego metra 7 kwietnia w 1995 roku. Premier Józef Oleksy i prymas Polski kardynał Józef Glemp
Otwarcie pierwszego odcinka warszawskiego metra 7 kwietnia w 1995 roku. Premier Józef Oleksy i prymas Polski kardynał Józef Glemp  MICHAŁ MUTOR

W pejzażu Warszawy brakowało nie tylko tak dziś charakterystycznego lasu drapaczy chmur, ale też podwieszanych mostów Świętokrzyskiego i Siekierkowskiego. O eleganckich nadwiślańskich bulwarach nikomu się nawet nie śniło. Na Nowym Świecie przechodnie tłoczyli się na wąskich chodnikach. Zalane pofalowanym asfaltem Krakowskie Przedmieście przypominało drogę powiatową. Puste przestrzenie przy placu Teatralnym i placu Trzech Krzyży czekały na powrót zabudowy.

Tak samo jak na odkrycie czekała Praga. Ulica Ząbkowska z pozbawionymi tynków kamienicami wyglądała jak scenografia filmów grozy, ale tuż obok tętnił życiem zamierający dziś Bazar Różyckiego. Na Woli, Służewcu, Kamionku, Żeraniu i w Ursusie działały jeszcze wielkie zakłady przemysłowe, stopniowo potem zamykane i zastępowane przez biurowce i apartamentowce.

Warszawa końca lat 80. to także miasto bez wielkoformatowych reklam, które dopiero później nadciągnęły i zaśmieciły krajobraz stolicy. A jej główna ulica – Marszałkowska – nie była jeszcze wtedy opanowana przez banki i sklepy z tanią odzieżą.

Czekamy na Wasze zdjęcia Warszawy

Chcemy wspólnie z Wami pokazać tę gigantyczną (r)ewolucję, której wspólnie dokonaliśmy w ciągu ostatnich 30 lat. Przejrzyjcie domowe albumy – z pewnością są w nich zdjęcia, na których widać, jak na początku transformacji (ale też później) wyglądały warszawskie ulice, domy, urzędy, sklepy, samochody, rynki. Jak się ubieraliśmy, jak pracowaliśmy i jak się bawiliśmy. Podzielcie się z nami tymi fotografiami. Pokażemy je w naszym serwisie warszawa.wyborcza.pl, część z nich opublikujemy też w wydaniu papierowym.

Zdjęcia (wraz z opisem, gdzie i kiedy zostały zrobione) możecie nam przesyłać przez stronę wyborcza.pl/miejskierewolucje lub mailem: stoleczna@wyborcza.pl (w tytule prosimy wpisać „Miejskie rewolucje”).

Zapoznaj się z REGULAMINEM AKCJI.

Na zgłoszenia czekamy do 4 czerwca 2019 r.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Coz za kretynskie prawackie brednie!!! Ide o zaklad ze pomiedzy 1945 a 1989 zmienilo sie w Warszawie wiecej niz za obecnych czasow zafajdanego kapitalizmu!!!
    Czym będziesz mierzył "więcej"?
    Weźmiesz pod uwagę jak często Warszawiak zmieniał 'kafelki' na przestrzeni 30lat?

    Rozważ wstąpienie do PiS: ich też sentyment zżera. ;p
    już oceniałe(a)ś
    10
    2
    @hardy
    A jak dużo zmian 1945-1989 było możliwych dzięki zmianom 1939-1945. Trzeba było wyburzyć tylko trochę więcej najczęściej z góry uznając burżuazyjne kamienice za nie warte odbudowywania.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @ezo-mir
    Wyburzenia to raczej dokonane zostały w drugiej połowie 1944.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @hardy
    Z jednej strony masz rację, Z drugiej trzeba kretyna, by porównywać powojenną odbudowę, która zatrzymała się na naturalnej granicy socjalistycznego zasyfiałego sufitu z rozwojem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0