Ćwiczy się indywidualnie, choć w grupie. Jak to możliwe? – Na sali mogą być maksymalnie 24 osoby. To jest ta pozytywna energia, która motywuje każdego do jeszcze mocniejszego wysiłku i pokonywania własnych ograniczeń. Ale przez cały czas jest się obserwowanym przez trenera, który każdemu z osobna podpowiada, koryguje błędy i dodaje otuchy – zapewnia Radosław Jarmuła, wprowadzający Orangetheory Fitness do Polski.
Marka w połowie grudnia oficjalnie inauguruje działalność w naszym kraju. Pierwsze studio, które będzie realizować program „pomarańczowego treningu”, otwiera się w biurowym Mordorze, w budynku Adgar Wave przy ul. Gintrowskiego 53 (po przekątnej od Galerii Mokotów). Na parterze jeszcze do niedawna działał bank, teraz będzie tam można trenować.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.