Więcej
    Komentarze
    Byłem na wystawie na otwarciu i przestrzegam każdego, kto jest zainteresowany czymś więcej niż projekcją obrazów z rzutników w akompaniamencie losowo dobranych arcydzieł muzyki klasycznej. Ta wystawa to taki McDonald ale zamiast frytek i coli jest Van Gogh. Dla niewymagających, którym wystarczy że w około 35 minutowej projekcji zobaczą kilkanaście obrazów mistrza. Żadnego wgłębienia się w życiorys, emocje twórcy. Na marginesie pozostawiam nazwę wydarzenia "Van Gogh na Narodowym", owszem, na Stadionie Narodowym tyle że 400 metrów obok i w namiocie :) i jeszcze ta cena... Na koniec, po wystawie byłem na Drugiej Ogólnopolskiej Wystawie Znaków Graficznych w Muzeum Sztuki Współczesnej, wystawa darmowa, nie do porównania na niekorzyść kultury ala McDonalds.
    @elkondore a gdzie spotkał się Pan z promocją "Van Gogh na Narodowym"? Oficjalne komunikaty prasowe organizatora dość klarownie artykułują - błonia PGE Narodowego. Co do artystycznego McDonalda, również się nie zgadzam, trzeba umieć odróżnić fast food od "fast art"
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dobrze, że ktoś pomyślał o tych wszystkich niezainteresowanych sztuką! Taka forma wystawa z pewnością przemówi do osób rzadko bywających w muzeach. Wystawa pozwala całkowicie przenieść się do świata malarza i dzięki temu lepiej zrozumieć sens i piękno jego obrazów. Niesamowite wrażenie, barwne obrazy w towarzystwie pięknej muzyki. Zdecydowanie warto odwiedzić. Z pewnością tam wrócę!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Wystawa ma genialne przesłanie - dotrzeć do tych, którzy rzadko chodzą do galerii sztuki i co ważne, do najmłodszych. Sam fakt promocji sztuki, wśród tej grupy, zasługuje na pochwałę! Wykonanie genialne, wszystko w atrakcyjnej, sensorycznej formie. Duży walor edukacyjny. Bardzo mi się podobało.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    wystawa prezentuje zupełnie nową jakość sztuki, technologia jest pomocnym narzędziem, które zapewnia sensoryczne doznania, to jest dopiero coś! trzeba iść koniecznie!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie wiem skąd pomysł, że to reprodukcje - organizatorzy proponują coś znacznie ciekawszego - multimedialną projekcję, która doskonale eksponuje to, co w twórczości malarza najcenniejsze i najciekawsze - fokus na detale. Niech niezdecydowanych przekona fakt, że wystawa ma przystępną formę, nawet jeśli ktoś nie posiada specjalistycznej wiedzy, doskonale się odnajdzie. Van Gogh Alive oceniam na 5.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    to nie są reprodukcje! tylko wyświetlane na ogromnych telebimach w ogromnym powiększeniu obrazy. coś na kształt performance. polecam czytanie ze zrozumieniem!
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Wspaniale! Kapitalna rzecz! Czegoś takiego jeszcze nie było! Wielki malarz i piękna muzyka, zwłaszcza fragment Delibes. Wzruszające, smutne i piękne. Dla koneserów i nie tylko.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    Tak, polecam zdecydowanie! Czegoś takiego nie zobaczycie nigdzie indziej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0