Więcej
    Komentarze
    Płk. Bolesław Wieniawa-Długoszowski spotykał się przy jednym stoliku z poetami nie dlatego, że był "prominentem władzy", ale dlatego, że sam był dobrym poetą i tłumaczem (np. "Kwiaty Zła" Baudelaire'a przetłumaczył) Poza tym, był podobno dowcipnym facetem i świetnym kompanem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Cukiernią Ziemiańską, nie "cukiernią Ziemiańska". Chyba, że był jakiś Ziemiańsek.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    stróże??? no, nieźle się stróżom przedw wojna powoodziło skoro do odgarniania sniegu szli w wysokich skórzanych butach, zważywszy, że wtedy skayu nie było.
    @issa-a Weź pod uwagę, że to stróże z Alej Ujazdowskich, i to pozowani do zdjęcia przy pracy :-) Stróże z Targówka na co dzień zapewne wyglądali mniej reprezentacyjnie... Pzdr
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @issa-a A w czym mieli chodzić? W pepegach, czy w łapciach z łyka? @kapitan.kirk Bez przesady. Z tego, co opowiadał mi mój Ojciec, przed wojną kupowane bezpośrednio u szewca buty, kosztowały ok. 20-40 zł, a więc dwie, trzy trochę lepsze dniówki. Take buty wykonane przez solidnego rzemieślnika przy odpowiedniej dbałości służyły wiele lat, więc summa summarum, opłacało się je kupić.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @siwywaldi <<<Z tego, co opowiadał mi mój Ojciec, przed wojną kupowane bezpośrednio u szewca buty, kosztowały ok. 20-40 zł, a więc dwie, trzy trochę lepsze dniówki.>>> No, takie "dniówki" to miał może 1% społeczeństwa... Średnia płaca robotnika wykwalifikowanego w drugiej połowie lat 30. wynosiła ok. 100 zł miesięcznie (w Warszawie ok. 150 zł), a dopiero średniej rangi urzędnika ok. 250 zł. Ze stróżami domowymi w dawnym zaborze rosyjskim sprawa była - z dzisiejszego punktu widzenia - jeszcze dziwniejsza, bo formalnie W OGÓLE nie otrzymywali wynagrodzenia, a jedynie darmowe mieszkanie służbowe oraz zwrot za przyrządy i środki do utrzymania czystości. Zarabiali zasadniczo na wpuszczaniu lokatorów przez bramę w godzinach 22-6 (urzędowa stawka wynosiła złotówkę, ale w bogatszych domach dochodziły słone napiwki), pobieraniu nieformalnego haraczu od wpuszczanych na podwórko orkiestr, domokrążców etc., jak również zwykle dorabiali sobie jakimś własnym drobnym rzemiosłem i doraźnymi usługami dla lokatorów. Pzdr
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @issa-a Tak po bliższym przyjrzeniu się, to nie są żadni dozorcy tylko przebrani na potrzeby zdjęcia wartownicy. Buty oficerki, wyczyszczone na błysk, spodnie jednakowe kroju woskowego. Jedynie kurtki i czapki cywilne. Miejsce chyba odpowiednie bo wygląda, że jest to przed siedzibą premiera. Również ci „ulicznicy” podkładający petardy pod tramwaj ubrani tak mocno z pańska. Porządne skórzane buty, elegancko wyczyszczone, wełniane skarpety pod kolana, nowe kurtki i czapki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie mamy już tamtego miasta. "Dziękujemy" hitlerowcom i sowietom
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie mamy już tamtego miasta
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    iCar teraz iPhone.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Legendarne lata 30 to wyraz naszego chciejstwa, tęsknota za przeszłością której nigdy nie było i "Paryżem północy". Iluzja historyczna. Warszawa tamtych lat to brud, smród, nędza i przeludnione czynszówki.
    @powiatowy_joe <<<Warszawa tamtych lat to brud, smród, nędza i przeludnione czynszówki.>>> Każde miasto tamtych lat to brud, smród, nędza i przeludnione czynszówki - a oprócz tego reprezentacyjne śródmieście, publiczne gmachy i dzielnice dla zamożnych. Warszawa pod tym względem niczym szczególnym się nie wyróżniała na tle reszty świata.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0