Przebieg budził jednak sprzeciwy mieszkańców Wesołej, do 2002 r. samodzielnej podwarszawskiej gminy, a później - warszawskiej dzielnicy (w latach 2002-5 jej burmistrzem był obecny wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz; w sprawie obwodnicy składał interpelacje także jako poseł, którym był w latach 2005-6). Władze dzielnicy solidaryzowały się z zastrzeżeniami mieszkańców, m.in. w grudniu 2005 r. wystąpiły do GDDKiA o rozpatrzenie innego przebiegu obwodnicy: pomiędzy Sulejówkiem, a Halinowem, łącząc się z planowaną autostradą A2 w węźle Michałówek.
W połowie ub. dekady drogowcy wystąpili o ustalenie przebiegu trasy do Ministerstwa Środowiska. Kierował nim wówczas Jan Szyszko, dziś poseł PiS spod Warszawy. Kłopot polegał na tym, że Szyszko urodził się i całe życie mieszkał w Starej Miłośnie. Obwodnica miała przebiegać niedaleko jego domu. Minister Szyszko analizował projekt trasy przez rok i orzekł, że najlepszy będzie dwukrotnie dłuższy przebieg przez podwarszawski Halinów. Potem ówczesny premier Jarosław Kaczyński odsunął go od sprawy.
Przebieg trasy miała wybrać ówczesna minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka. Po przeanalizowaniu kilku wariantów w lipcu 2007 r. uznała, że najlepszy jest ten między centrum Wesołej a Starą Miłosną, planowany od początku. Tyle że w kwietniu 2008 r. wojewódzki sąd administracyjny uchylił jej postanowienie. Skład sędziowski pod przewodnictwem Katarzyny Napiórkowskiej wytknął m.in., że minister Gęsicka nie podpisała się na dokumencie czytelnie i nie przystawiła imiennej pieczątki.
Archiwum
Prawie rok trwało, zanim Naczelny Sąd Administracyjny uznał,ze podpis minister Gęsickiej jednak był ważny. - Skoro obok podpisu na dokumencie jest okrągła pieczęć ministerstwa, nie można przyjmować, że podpisał się ktoś inny niż minister. Identyfikują go także nagłówki na dokumencie - argumentował sędzia Andrzej Jurkiewicz.
Przeciwko przebiegowi obwodnicy w korytarzu w pobliżu poligonu w Rembertowie protestowało stowarzyszenie o nazwie CMOK, czyli Chrońmy Mokradła. Dowodziło, że trasa zaszkodziłaby siedlisku murawy szczotlichowej oraz boru chrobotkowego. Ekolodzy przekonywali także, że pod poligonem zalęgły się żółwie błotne.
W październiku 2008 r. na części obszaru na wybranej wcześniej trasie wschodniej obwodnicy ustanowiono chroniony przyrodniczo obszar Natura 2000, co skomplikowało projektowanie drogi. Z tego powodu w 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję środowiskową dla tej inwestycji. Za ważny element obszaru Natura 2000 uznano niewielkie jeziorko w Zielonce, niedaleko drogi 634 z Warszawy do Wołomina. Bo odkryto tam ok. 1,2 tys. sztuk rzadkiej ryby: strzebli błotnej, niewielkiej rybki o złoto-zielonych łuskach, której największe osobniki osiągają 13 cm długości. Chociaż ichtiolodzy mówili, że ryby można odłowić, objęcie jeziorka ochroną wydłużyło projektowanie drogi.
W 2010 r. Wojewódzki Sztab Wojskowy w Warszawie zakwestionował proponowany przebieg obwodnicy z powodu kolizji z wojskowymi instalacjami na poligonie w Rembertowie.
Niezależnie od protestów same prace projektowe też szły niesporo. Np. Najwyższa Izba Kontroli wytknęła po latach, że na podstawie jednej z umów projektant miał przygotować film na DVD do konsultacji społecznych prowadzonych w styczniu 2010 r. Ale według NIK film nie mógł być w pełni wykorzystany w tych konsultacjach, bo w wersji roboczej wykonano go w listopadzie 2010 r., a wersję ze ścieżką dźwiękową - dopiero w maju 2011 r.
W 2013 r. wydawało się, że obwodnica zostanie odłożona na święty nigdy. Ministerstwo Transportu kierowane wówczas przez Sławomira Nowaka informowało, że nie ma gwarancji, że warszawska obwodnica zostanie ujęta w aktualizowanym wtedy rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2020 r. "Gazeta Stołeczna" zaczęła wtedy zbierać podpisy pod petycją z poparciem dla tej inwestycji. W październiku podpisy wręczyliśmy ministrowi Nowakowi.
Akcja okazała się skuteczna, już dzień po jej ogłoszeniu ówczesny premier (i warszawski poseł) Donald Tusk obiecał, że pieniądze na dokończenie warszawskiej obwodnicy jednak się znajdą.
Wygłaszając swoje expose w październiku 2014 r. premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że do 2020 roku powstanie cała obwodnica Warszawy.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze