Na przebijaniu piłeczki w środku nocy pod Warszawą można całkiem nieźle zarobić. W tle bukmacher z Karaibów. Traci polski fiskus.
- W Polsce gra się bardziej dla zabawy, obstawia małe sumy. Co innego w Wielkiej Brytanii - mówi prezes największego zakładu bukmacherskiego w Polsce.
- Czy piłkarze grają u bukmachera? - U nas nie, ale w finale Ligi Europy widziałem akcję, co do której byłem niemal pewien, że to zagranie "pod zakład" - mówi szef bukmacherów Zakładów Fortuna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.