W środę 23 lutego po południu na Wybrzeżu Helskim zderzyły się cztery samochody. Żadna z jadących nimi osób nie ucierpiała, ale kolizja spowodowała wielkie korki.
Zaczyna się wycinka przy Wybrzeżu Helskim. Od topora uda się uchronić blisko 200 z przeznaczonych do wycinki 500 drzew. Społecznicy uznają to za połowiczny sukces - od piątkowego poranka protestują aktywiści Greenpeace'u.
Wspólny komunikat władz miejskich i społeczników w sprawie wycinki drzew przy ul. Wybrzeże Helskie daje nadzieję na kompromis. Jednocześnie część protestujących może chcieć przeciągać sprawę do marca, kiedy wycinka stanie się niemożliwa.
Prawie cały dzień w piątek trwały rozmowy pomiędzy przedstawicielami władz miasta a społecznikami w sprawie wycinki drzew przy ul. Wybrzeże Helskie. Niespodziewanie po stronie społecznej znaleźli się również obrońcy muru przeciwpowodziowego.
"Stop wycince drzew" - takie napisy widać było na transparentach aktywistów za plecami prezydenta Warszawy. Na konferencji przy ul. Wybrzeże Helskie Rafał Trzaskowski ogłosił wstrzymanie wycinki drzew do końca tygodnia. Ratusz będzie sprawdzać, czy można zachować więcej drzew.
- Budowa muru przeciwpowodziowego jest koniecznością. Mam obowiązek zapewnić bezpieczeństwo mieszkankom i mieszkańcom Warszawy - prezydent Rafał Trzaskowski komentuje na Facebooku wycinkę drzew na Wybrzeżu Helskim.
Aktywiści miejscy przyszli w poniedziałek na Wybrzeże Helskie bronić przeznaczonych do wycinki drzew. W akcję zaangażowała się też Hanna Gill-Piątek, łódzka posłanka Lewicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.