Mieszkańcy mają dość nocnego ryku silników. Na Białołęce odbył się "okrągły stół" z policją, władzami dzielnicy i zarządcami centrów handlowych. Wiemy, jakie pomysły padły.
Kierowcy biorący udział w nocnych wyścigach po Warszawie próbują się odciąć od Łukasza Ż., zatrzymanego za śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nie przeszkodziło im to jednak zablokować ruchu na kilkupasmowej ulicy, by ich kolega mógł pokręcić bączki na jezdni.
W nocy za oknem głośna seria jak z karabinu maszynowego, za chwilę znowu gdzieś w oddali. To nie nowe powstanie warszawskie, ale codzienność mieszkańców Śródmieścia. Właśnie skrzyknęli się i złożą pozew do sądu przeciw władzom Warszawy, bo mają dość rajdów luksusowych aut.
Policjanci stołecznego garnizonu rozbili nielegalne wyścigi samochodowe organizowane w związku z 8. urodzinami Warsaw Night Racing. Użyto m.in. policyjnego śmigłowca. W sumie wystawiono mandaty na ponad 60 tys. zł, a ukaranych zostało ponad pół tysiąca kierowców.
Szpaler młodych ludzi z aparatami czatuje co weekend na samochody luksusowych marek, które z hukiem wjeżdżają na pl. Trzech Krzyży. Kierowcy pozują, silniki na najwyższych obrotach, a mieszkańcom pękają w uszach bębenki. Potem zaczyna się rajd po Śródmieściu. Film z tych popisów pokazuje, z czym zmagają się mieszkańcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.